1. Formula


    Data: 25.10.2019, Kategorie: Inne, Autor: mika kamaka

    ... ciasnej i zaniedbanej tyle miesięcy kobiecości. Poruszał się we mnie i całował, a właściwie ssał mój język. Jęczałam, wbijając paznokcie w jego pośladki. Poruszał się szybciej, gwałtowniej i coraz głębiej. Nie słyszałam myśli, tylko czułam. Odbierałam fale rozkoszy z każdym pchnięciem wewnątrz. Objął moją głowę dłońmi i gwałcił mi usta językiem. Robił wszystko, czego w tej chwili pragnęłam. Gwałtowność z poślizgiem śluzu i potu, przy akompaniamencie zduszonych jęków. Eksplodowałam, po tysiąckroć mocniej niż we śnie. On nie chciał przestać. Każdy jego kolejny ruch napełniał mnie słodkim bólem, nadwrażliwego w tej chwili ciała. Przejęłam władzę nad jego ustami, a palcami brnęłam coraz dalej między jego pośladki, aż dotarłam do zaciśniętego zwieracza, na który delikatnie naparłam palcem. Nigdy dotąd nie robiłam takich rzeczy, nie czułam potrzeby. Teraz chciałam dotknąć go jak najdelikatniej, w jak najwrażliwszym miejscu. Zadrżał, wbił się we mnie mocno i z jękiem wystrzelił.To było wpół senne doznanie, pozbawione kontroli rozbudzonego umysłu.Zsunął się i ramieniem dociskając do siebie, usnął z twarzą w moich włosach.Leżałam tak jeszcze, odbierając ulotne aromaty, aż w końcu dołączyłam do niego.Usnęłam.Rano ocknęłam się okryta jedynie prześcieradłem od pasa w dół. Spojrzałam na obrzmiałe przeżyciami nocy piersi. Podobały mi się jak nigdy dotąd. Sterczące, zaczerwienione sutki.Popatrzyłam dalej, poza swoje ciało. Na krześle naprzeciw łóżka siedział Feliks i patrzył na mnie z ...
    ... jakimś dziwnie ciepłym wyrazem twarzy.- Cześć. – Podciągnęłam się na ramionach.Nie potrafiłam powstrzymać uśmiechu. Byłam zadurzona, nie zakochana tylko zauroczona. Po raz pierwszy raz w życiu dobrze wydupczona i zdawałam sobie sprawę z reakcji chemicznych we własnym mózgu. Wiedziałam, że wyidealizuję go i się prawie zakocham. Postanowiłam z tym walczyć, ale teraz było mi po prostu błogo. Uwielbiałam go, był piękny i doskonały. Wspaniały.- Cześć. – Wstał i sięgnął do szafki. – Śniadanie po nocy. – Uśmiechnął się tak powalająco, że gdyby nie analiza mojego mózgu, mogła bym przysiąc, że już jestem zakochana.Na szczęście naczytałam się o tym wystarczająco dużo, by stwierdzić mimowolną reakcję umysłu.Podał mi talerz pełen potarganych dłońmi bułek z żółtym serem, które najwidoczniej wyjął z siatek w bagażniku auta.- I kawa.Kubek nie parującego już napoju, a nad jego krawędzią jego niebieskie oczy.- Dziękuję. – Nie zamierzałam nawet zakrywać się materiałem. Nie czułam wstydu, po prostu było mi dobrze.Wgryzłam się w kanapkę nie tracąc kontaktu z jego źrenicami. Nic nie mówił, tylko patrzył z lekkim uśmiechem.- Co teraz? – spytałam z pełnymi ustami.- Teraz ciąg dalszy – odparł zagadkowo. – Zjedz i ruszamy. Zadzwoń wcześniej do rodziców. – Wskazał na leżący obok mnie telefon.W łazience malując się, przygotowywałam co powiem mamie.- Cześć mamuś. – Patrzyłam na swoje odbicie w lustrze. Oczy mi błyszczały, no i te rumieńce.Feliks stał za moimi plecami, bawiąc się puklem włosów. Przyjemna i ...
«12...678...15»