1. Formula


    Data: 25.10.2019, Kategorie: Inne, Autor: mika kamaka

    ... przyczepił się do mnie. I tak znalazłem się w twoim samochodzie.Siedziałam zapowietrzona zaskoczeniem.- Jedziemy do Bratysławy. – Dodał po chwili ciszy. – Po drodze jeszcze jeden nocleg.Słowo nocleg włączyło w mojej głowie odtwarzanie obrazów z poprzedniej nocy.Jeśli ta noc ma być naszą ostatnią wspólną, to chcę ją zapamiętać jak najlepiej.Nie chcę później żałować.Większość drogi milczeliśmy, raz zatankowaliśmy, a w międzyczasie starałam się połączyć jakoś składniki moich wczorajszych zakupów w zjadliwe kompozycje.Na stacji nie przykuł mnie do kierownicy, przesłał mi tylko nieme ostrzeżenie.Gdyby on wiedział, jak dobrze mi tutaj i teraz.Krajobraz za oknami zaczął się wypiętrzać i wznosić. Wieczorem dojechaliśmy do przejścia granicznego Łysa Polana.Zaspy śniegu przy drodze sięgały metra wysokości, a gałęzie drzew uginały się pod ciężarem białego puchu. Ściemniało się coraz bardziej.- Przenocujemy tutaj. – Po kolejnej godzinie jazdy Feliks wskazał majaczący w oddali i częściowo osłonięty świerkami domek.Miał spadzisty dach, okryty pierzyną śniegu.Krajobraz przywodził na myśl opowieści Wigilijne.Zaparkowaliśmy, zabraliśmy siatki z auta i weszliśmy do domku.Wnętrze było drewniane i przytulne.Mała kuchenka, duże łóżko, kominek naprzeciw niego, a pomiędzy niska ława ustawiona na sporej płachcie futra, która miała pewnie zastępować krzesła.Coś ciepłego zacisnęło mi się wokół serca.Która z kobiet nie chciała by tutaj teraz być? Przystojny i fascynujący mężczyzna, domek z ...
    ... weekendowych marzeń w otoczeniu gór i ciszy i tylko okoliczności nie typowe.Chociaż swoją drogą, zawsze lubiłam romanse z sensacyjnym wątkiem w tle.- Rozpalę w kominku. – Feliks zatarł ręce. – Zimno tutaj, jak w psiarni.- To twoja chatynka? – Musiałam zaspokoić ciekawość.Nie odpowiedział, tylko zabrał się układanie szczap drewna.Ok, nie chcesz, nie mów. Po co miałbyś się zwierzać prawie obcej dziewczynie?Przygodny seks, wykonać zaplanowane zadanie i pa.Odpędziłam myśli, skupiając się na kuchence. Trzeba zjeść coś gorącego.Postawiłam na ryż z warzywami i kurczakiem. Brakowało mi moich przypraw, więc grzebałam w szafkach w poszukiwaniu choćby soli.„Kochanemu Feliksowi”. Stałam patrząc na kubek z takim napisem i czując zalewającą mnie żółć zazdrości. Feliksowi, kurwa!Zatrzasnęłam szafkę i ze złością szatkowałam warzywa.Kochanemu…Ciekawe, jak często przywoził tu dupy na romantyczne tete-a-tete.O czym ja myślę? Czy on mnie chociaż spytał o faceta, pracę czy cokolwiek z życia prywatnego? Nie! Więc ja też już nie zapytam.Ale i tak byłam wściekła.Pomieszczenie wypełniły mieszające się wonie potrawy i palonego drewna.- Smakowicie pachnie. – Objął mnie w pasie ramionami, kukając mi ponad ramieniem na patelnię.- Głodny? – zapytałam z uśmiechem.- Podwójnie. – Przygryzł mi płatek ucha, przez co część zawartości patelni znalazła się obok niej.- W jednej z siatek jest wino. Otworzysz? – Chciałam, by było perfekcyjnie.Już ja ci pomogę zapomnieć o francy od „Kochanego Feliksa”.Siedzieliśmy po turecku ...
«12...8910...15»