Cali w spermie
Data: 23.05.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: TomaszBiel
Wracałem sam z Austrii do domu samochodem. Była wiosna, słońce już ogrzało powietrze po zimie, zieleń była soczysta i różnorodna, a widok mieszanych lasów zachwycał kalejdoskopem barw. Nie chciałem jechać autostradą, nigdzie się nie spieszyłem, a w domu nikt na mnie nie czekał. Jechałem przez wsie i miasteczka, wszędzie było leniwie jak to w sobotę. Po drodze w Austrii poprzedniego dnia zatrzymałem się w miasteczku Wels, gdzie wpadłem na koncert moich ulubionych kapel. Po północy wsiadłem w auto, ruszyłem w powrotną drogę, po drodze się przespałem na stacji benzynowej ze trzy godziny i jak tylko na niebie rozlał się świt, po kawie odpaliłem auto i ruszyłem przed siebie.
Dawno już nie byłem z facetem, a raczej z chłopakiem, bo zawsze wolałem młodszych. Mój ostatni przyjaciel, Kamil, miał wtedy 22 lata stał się strasznie zazdrosny i rozeszliśmy się w końcu. To było dwa lata temu, a teraz mam 44 lata i siedzę w aucie, jadę przed siebie i męczę kutasa przez spodnie. To były fajne czasy.
Tego dnia, kiedy poznałem Kamila wróciłem jakoś później do domu, wziąłem prysznic i usiadłem na czat pogadać. Zupełnie nie zamierzałem na nikogo specjalnie polować, spotykać się, czy walić z kimś na kamerce. Miałem to w dupie. Zawsze, kiedy zasiadałem cały rozpalony mając w myślach jedynie czyjegoś kutasa, kończyło się na zwałce, bo nie było z kim ani pogadać ani się spotkać. Nie zawsze się udaje. Tego dnia byłem zupełnie sceptycznie nastawiony do spotkań, ale jakaś fajna gadka z kimś ...
... obcym byłaby fajną rozrywką.
Nawet nie zauważyłem kiedy, jak moja rozmowa z Kamilem zaczęła się kleić. Fajnie nam się gadało. Też był z Warszawy, mieszkał na Woli, ja w Śródmieściu i od słowa do słowa zgadaliśmy się na sex. Chciał, abym go posunął. Pisał, że przeżywa najlepszą rozkosz kiedy ma kutasa w dupie. Nawet nie wymieniliśmy zdjęć tylko opis. Miał 168cm wzrostu, 58 kilo i 14cm w spodniach- to wystarczyło. Umówiliśmy się na przystanku pod Feminą. Szybko znów wziąłem prysznic głęboko penetrując swoją dziurkę, aby nie było obciachu, dogoliłem się na kutasie, na twarzy, wskoczyłem w spodenki, podkoszulkę i poszedłem na przystanek autobusowy.
W ogóle po drodze nie myślałem o Kamilu, spotkanie jak spotkanie- luźna gadka, macanko po kutasach, kutas w ustach i co więcej? W sumie mógłbym zwalić sobie sam. Ale teraz już stałem na przystanku, a Kamil nie kazał na siebie długo czekać. Od razu go poznałem. Drobny, ładny, delikatny chłopak. Spojrzałem na jego nogi- szczupłe, zgrabne i zupełnie gładkie. Przywitaliśmy się, a mi uśmiech i zadowolenie nie schodziło z twarzy po tym jak się pojawiło. Już bym go rozebrał na pasach, zerznął w kiblu w KFC, byle szybciej, byle bliżej być przy nim. Zupełny odjazd. Kompletnie mi się pomieszało w głowie, chcica pulsowała jak oszalała, chciałem go objąć, lizać, całować, wziąć jego kutasa całego do ust… a tymczasem szliśmy do mnie i gadaliśmy.
Był fryzjerem, mieszkał sam w kawalerce przy Górczewskiej, nie spotykał się często, jak mnie ...