Sny, wspomnienia, nie widzę między nimi…
Data: 09.02.2024,
Kategorie:
Fantazja
Brutalny sex
BDSM
kontrowersyjny,
kraina snów,
Autor: toadinthefog
... wypełnił jego czarne oczy. Oto odmówiono mu odejścia tam, gdzie powinien. Oto zostaje uwięziony na wieki, hańbiąc całą linię przed sobą. W ostatnich chwilach dusza Uglúk'a wołała do Mrocznych Bogów o pomstę, tak samo, jak wołały dusze jego towarzyszy. Tego jednak nie mógł wiedzieć.
Tallak wylał resztę miodu w ogień, odstawiając kufel przy fotelu. Udał się do wynajętego pokoju na poddaszu. Nad wejściem do pokoju wyrył nożem runy Durisar, Kaunan i Uruz, po czym udał się spać. Wierzył, że te znaki uchronią go od złego, do tej pory tak robiły. Zasnął snem sprawiedliwego.
Śnił o tym, jak idzie w głąb kopalni. Znajduje tam kobietę skuloną w rogu jaskini, próbującą ukryć swoją hańbę za wilczą skórą. Płacze. Tallak stara się ją uspokoić. Niewiele to daje, jednak on dalej próbuje. Nalewa wina do kielicha. Podchodzi do niej. Wyciąga rękę z trunkiem.
- Wypij, to Ci pomoże. Jestem przyjacielem. Wypij. - zapewnia spokojnym głosem. Kobieta dłuższa chwile nie dowierza. Tallak jest zmuszony zdjąć hełm, z którego wylewają się związane w dziesiątki warkoczyków blond włosy. Wojownik upija łyk z kielicha.
- Wypij, to naprawdę pomoże – przekonywał dalej.
Kobiet w końcu bierze kielich. Upija dwa łyki, przyglądając się nowej postaci. Wojownik uśmiecha się łagodnie. Wstaje i wychodzi. Chwile później otula ją aksamitna ciemność. Już poza zasięgiem wzroku Tallak wypija antidotum. Sen momentalnie się urywa.
Tallak sięga po ukryty pod poduszką nóż, jeszcze nie widzi, a już przystawia ...
... go do gardła osoby, która na nim siedzi. Spotyka się z cichym westchnieniem. Kolejne bodźce do niego dochodzą, wzrok przyzwyczaja się do ciemności.
Zapach słodkich perfum, mąki, ziół, gładka skóra, ubranie...
- Cii – szepcze znajomy głos – przyszłam Ci dotrzymać towarzystwa.
Chwile potem ją rozpoznaje. Czuje się zmieszany, że go podeszła, zbyt dużo miodu na jeden wieczór. Czuje jej dłonie w okolicy swojego przyrodzenia.
- Połóż się, będzie dobrze. Nie obudź mamy – mówi szeptem, delikatnie popychając go do pozycji leżącej. Czuje jej dłonie, a potem coś wilgotnego pochłania jego penisa.
Powoli, nieśpiesznie Saadia zaczyna go ujeżdżać. Czuje jej wilgoć, żar i aksamit jej wnętrza. Jest chętna. Czuje, jak jej skarb, wsysa jego miecz w siebie. Bierze jego dłonie, kładzie sobie na piersiach. Rozumie. Zaczyna je pieścić przez ubranie. Kobieta zsuwa halkę z ramion, wyswabadza swoje skarby, całkowicie oddając się we władanie mężczyźnie. Powoli zaczyna przyśpieszać. Jęki stają się coraz częstsze, pojawia się charakterystyczny efekt ocierających się ciał. Jeszcze bliżej, jeszcze głębiej, jeszcze dosadniej. Pokój wypełniają jęki kochanków, rywalizujące o prym z coraz głośniejszymi trzaskami łóżka.
Kochanek kładzie dłonie na biodrach kobiety, faktura jej skóry doprowadza go do szału. Jej zapach, jej wcale nie ciche "tak... tak... tak...". Całuje ją namiętnie, po czym przewraca na plecy. Teraz on jest na górze. Widzi w jej kasztanowych oczach głód, pragnienie uwolnienia ...