SIEDZIAŁEM OKRAKIEM NA DRABINIE Część III
Data: 09.02.2024,
Kategorie:
Anal
Geje
Pierwszy raz
Autor: Yake01
... do zniesienia, nie mogłem się podnieść. Zawołano sanitariuszy, którzy zanieśli mnie na noszach do izby chorych.
Leżałem samotny w izbie chorych, nie mogąc się ruszyć i czekałem na kapitana Tomasza. Izba chorych to były trzy sale. Jedna z nich przeznaczona była dla sanitariuszy, zaś dwie pozostałe były dla chorych. Na ten przybytek zostało adoptowane jedno z mieszkań w „zlewowskim” bloku. W pokoju, w którym przebywałem ustawionych zostało sześć łóżek, po trzy przy każdej ze ścian. Mnie położono na pierwszym łóżku przy drzwiach i połączone ono było z obecnie pustym łóżkiem. Pod samym oknem stało jeszcze jedno łóżko. W wolnych przestrzeniach ustawione były szafki żołnierskie. Miłym zaskoczeniem był kolor ścian, świetlista żółć i podobne zasłony w oknach. Do sali wszedł sanitariusz Jacek, taki sympatyczny szatyn o miłej powierzchowności z wszechobecnym wąsikiem w wojskowej kulturze. Zapytał;
– Janusz i co? Napierdala?
– No, boli, nie mogę się ruszyć – próbowałem lekko unieść się na łokciach ale zaraz opadłem na posłanie i tylko wyjęczałem: – O kurrrwa, jedna.
– Janusz, zaraz przyjdzie Zbyszek i będziemy musieli cię rozebrać z tych łachów, umyć i przebrać cię w piżamę.
– Nie żartuj, ja kąpałem się wczoraj.
– Sorry, Winetu, też nie lubię komuś myć dupę i kutasa ale jak mus to mus. Chyba, że sam to zrobisz. No i kurwa, Tomka dziś nie ma, on ma dyżur w garnizonowym szpitalu. Mamy ci podać zastrzyk przeciwbólowy, jak nic nie pomoże to wzywać ambulans.
– Jacek – ...
... wydusiłem z siebie – czy to mycie jest konieczne? Nie chcę gołą dupą tu świecić – ratowałem się przed obnażaniem.
– I tak, nie możesz tu spać w szortach. Tylko piżama i podkoszulka - szczerzył się Jacek. – Czekaj muszę rozłożyć gumowego kondona na łóżko obok. Tam cię oprawimy – śmiał się perliście.
– A gdzie mnie umyjesz?
– No, na tym kondonie, wiesz gąbką.
– Kurwa, Jacek, no weź – patrzyłem na niego błagalnie i usłyszałem otwieranie i zamykanie drzwi, zaraz w pokoju pojawił się Zbyszek, wysoki żylasty blondyn z wąsikiem.
– Jacek, a gdzie jest ta guma? – zapytał Zbyszek.
– Tam, u nas w szafce pod oknem. Tam są gąbki i miednice – odpowiedział szatyn. Po chwili łóżko obok posłane było gumowym prześcieradłem. Zbyszek przyniósł miednicę z letnią woda. Zapytał:
– Kto mu myje dupę?
– Może da radę sam trzymać się za kutasa? – ironizował wysoki blondyn.
– Kurwa, dam, nie róbcie sobie jaj, może i dupę sobie podmyję.
– I tak będziesz korzystał z kaczki i basenu – dławił się śmiechem Jacek odpowiadając. – Czyli będziesz srał i szczał jak niemowlę w łóżeczku. Tylko pamiętaj, że musisz nas wołać.
– Ja pierdole!!! - powiedziało mi się. Zbyszek spojrzał na mnie poważnie i powiedział:
– No i widzisz my tu też mamy swoje atrakcje. Czasem trzeba z cudzym gównem i szczynami do kibelka latać, a potem jeszcze brudną dupę umyć. Więc już bez jaj, taka służba – sprawnie mnie przenieśli na d**gie łóżko. Zbyszek delikatnie mnie rozbierał, a Jacek zmieniał koc tam ...