17-letnia bogini
Data: 27.10.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Vincent
Cześć. Mam na imię Jurek. W tym roku kończę 18 lat. Jestem uczniem 2-ej klasy LO. Chciałem się z wami podzielić moimi jakże świeżymi doświadczeniami związanymi z seksem. Ale zacznijmy od początku.
Z Martą znamy się od trzech lat. Od dwóch jesteśmy parą, ale jeszcze nie uprawialiśmy seksu. Chociaż trzeba wspomnieć, że sex oralny mamy opanowany bardzo dobrze. Marta jest rok ode mnie młodsza. Ma około 175cm wzrostu, długie włosy (ciemny blond), zgrabną figurę, a na podkreślenie zasługują kształtne i jędrne piersi. Tyłeczek również niczego sobie. Już na sylwestra zaplanowaliśmy nasz pierwszy raz, ale niestety nic z tego nie wyszło. Jak myślicie dlaczego? A no jak zwykle - kochani qumple! :/ No ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! Niedługo po sylwku moja ukochana zadzwoniła ze świetną wiadomością. Otóż jej rodzice wyjeżdżali na weekend do Zakopanego, na narty. Super! Nareszcie nasze plany mogły zostać zrealizowane. Ale pozostał mały problem - jej starszy o 3 lata brat. Na szczęście Marek nie sprawiał problemów i w sobotni wieczór wybrał się na imprezkę, do 2-ej w nocy mieliśmy go z głowy.
I nadeszła wspomniana sobota. Od rana towarzyszyło mi małe zdenerwowanie. Trema? Hmmm trudno powiedzieć, co to było. Na pewno bałem się, że nie okażę się zbyt dobry. Dzień minął bardzo szybko. Umówiliśmy się na 17. Więc po szybkim prysznicu koło 16:30 wyszedłem z domu.
Marka już nie było. Zostaliśmy sami. Kupiłem zapachowe świece, a Ona przygotowała małą imprezkę. Jedliśmy ...
... kolacyjkę przy świecach. Czułem narastające podniecenie, za chwile przecież miałem stać się mężczyzną. Nie wytrzymałem do końca posiłku. Podszedłem wziąłem Martę za rękę i zaprowadziłem do sypialni jej rodziców. Nasze usta spotkały się w gorącym pocałunku. Moje ręce znalazły się na jej pośladkach. Błądziły bezwładnie po jej ciele. Wiedzieliśmy oboje co za chwilę się stanie. Obejmowaliśmy się czule, ja całowałem jej szyję, policzki, mój język zawędrował nawet do jej uszka, bardzo to lubiła. Wziąłem Martę na ręce i zaniosłem na łóżko. Przygniotłem ją ciężarem swojego ciała. Ściągnąłem z niej bluzeczkę. I dalej całowałem. Schodząc coraz niżej. Zwinnie odpiąłem staniczek, a moim oczom ukazały się dobrze znane mi już jej cudowne piersi. To była jedna z rzeczy która podniecała mnie najbardziej. Lizałem rowek między nimi, zataczałem okręgi wokół aureolek, słyszałem jak Marta coraz częściej głęboko wzdycha. Gdy sutki zrobiły się nabrzmiałe, zacząłem drażnić jej kciukiem. Raz jeden, raz drugi. Do akcji wkroczył również język. Piersiami jak zwykle zająłem się bardzo dobrze. Zacząłem schodzić coraz niżej. Szybko pozbyłem się jej spodni. Lizałem jej szparkę przez materiał czerwonych stringów. Stringi spotkał taki sam los co spodnie i staniczek. Błądziłem po jej udach, celowo omijając cipkę. Chciałem aby czekała, aby podniecenie narastało, lubiłem się tak z nią bawić. Kiedy jednak gorącym językiem dotknąłem nabrzmiałej już łechtaczki przez jej ciało przebiegł wyraźny dreszcz. Coraz śmielej ...