1. 17-letnia bogini


    Data: 27.10.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: Vincent

    ... sobie poczynałem. Przez chwilę lizałem jak w transie łechtaczkę, schodząc do różowej i niezwykle ponętnie pachnącej cipeczki. Liżąc to wspaniałe miejsce, palcami ciągle stymulowałem łechtaczkę. Było jej dobrze, pokazywała to głębokim oddychaniem, słodkim mruczeniem i uwolnieniem soków kobiecości. Nareszcie ich posmakowałem!!!
    
    Teraz to moja pani przejęła inicjatywę! Ściągnęła moje spodnie, koszulkę i bokserki. Uwolniła z nich nabrzmiałego fiutka. Na początku wzięła go do ręki, ale gdy ją tylko poprosiłem wnet mój przyjaciel znalazł się w jej wspaniałych ustach. Doprowadziła go do pełnej sprawności, a ja bojąc się przedwczesnego wytrysku zaprzestałem tę zabawę.
    
    Zaczęliśmy w pozycji klasycznej. Na początku uniosłem ją za pośladki i delikatnie w momencie włożenia członka do jej dziewiczej dziurki, przyciągnąłem do siebie. Na twarzy pojawił się grymas bólu, ale w miarę płynniejszych ruchów zniknął na dobre. Nie śpieszyłem się. Robiliśmy to wolno delektując się każda sekundą. W między czasie stymulowałem znowu łechtaczkę, a później piersi. Po kilku minutach zmieniliśmy pozycję. ...
    ... Przekręciłem Martę. Była plecami do mnie. Uniosłem jej nogę wysoko i teraz wszedłem w nią na boku. Rękę trzymałem na jej piersi. Było cudownie!! Co jakiś czas seksownie mruczała i ciężko wzdychała! Mój ptaszek raz znikał w jej wilgotnej szparce, to znowu się pojawiał. Szło nam coraz sprawniej. Ja odczuwałem z tego dużą przyjemność, ona jak później mówiła także. Kochaliśmy się coraz szybciej. Ale po pewnym czasie, po raz kolejny zmieniliśmy pozę. Tym razem było to na jeźdźca, od przodu. Znowu ona była górą. Poruszała się wolniutko, patrząc głęboko w moje oczy. Ja z kolei całowałem jej piersi, gryzłem i ciągnąłem jej bardzo nabrzmiałe sutki. Marta zaczęła przyspieszać. To znowu zwalniała, doprowadzając mnie tym do szaleństwa. W pewnym momencie poczułem, że wytrysk jest blisko. Szybko przewróciłem ją na plecy i spuściłem się na twarz. Połknęła wszystko, po czym wyszeptała: "Musimy to jeszcze kiedyś powtórzyć!"
    
    Nigdy nie zapomnę tej cudownej soboty. Zapewniam o autentyczności powyższej historii. Proszę o życzliwe komentarze, gdyż to mój debiut. Jeżeli spodoba się wam, może jeszcze coś napisze. 
«12»