1. Sylwia


    Data: 16.02.2024, Kategorie: Mamuśki Autor: S.W. Gordon

    ... się punktualnie o 10. Były przemowy, wystąpienia, nagrody. Nic, co odbiegało by od typowego rozpoczęcia roku w typowym liceum. Wszystko trwało niecałą godzinę kiedy ludzie w swoich klasach rozproszyli się do sal, by przywitać się w mniej licznym gronie. Nastąpiło szybkie omówienie najbliższych dni oraz rozdanie planu zajęć. Każdy wiedział, że pobyt tutaj idzie ku końcowi. Sylwia pożegnała w końcu wszystkich oczywiście zaznaczając odległość czasową do najbliższych zajęć angielskiego, jakie prowadziła ze swoją grupą. Słychać był szuranie krzeseł, kiedy cała klasa wstawała by udać się do wyjścia. - Alan, czy mogę Cię prosić? - kobieta zwróciła się do chłopaka. - Oczywiście - odparł. - Widzisz, muszę zabrać do domu ten stos papierów i podręczniki. Czy mógłbyś mi pomóc przenieść je do samochodu? - Nie ma problemu. Oboje wzięli stos rzeczy, które nauczycielka musiała zabrać ze sobą. Książki nie były zbyt ciężkie ale pomocna dłoń zawsze się przyda. Oboje opuścili teren szkoły i podeszli do parkingu. Sylwia sięgnęła do torebki by wyciągnąć kluczyki do swojego srebrnego samochodu, Kii w wersji kombi. Chłopak dostrzegł z tyłu fotelik, w którym za pewno było przewożone młodsze dziecko jego wychowawczyni. - Włóż je tutaj. - kobieta otworzyła tyle drzwi, a chłopak położył książki na tylnych siedzeniach. To samo zrobiła Sylwia, kładąc pliki papierów obok nich. Zamknęła zaraz drzwi i spojrzała na swojego podopiecznego. - Dziękuję Ci. Tak było o wiele szybciej. Jeżeli masz ochotę, ...
    ... podwiozę Cię do domu. Sylwia spojrzała zza swoich szkiełek. Tak się składało, że oboje mieszkali niedaleko siebie w odległości paru bloków. Alan był nieco zestrofowany, gdyż już miał w planach to, że wróci z resztą chłopaków, lecz i tak miał się z nimi spotkać potem, dlatego się zgodził. Oboje wsiedli do samochodu. Sylwia zajęła miejsce za kierownicą i zapięła pas. Alan zrobił to samo, siadając obok. Kątem oka zerkał, jak Nauczycielka wbija lewą stopą pedał sprzęgła i uruchamia silnik. Ten obudził się do życia. Kobieta parę razy docisnęła swój koturn do pedału gazu, by nieco bardziej rozruszać motor pod maską. Po chwili przerzuciła bieg na jazdę do tyłu i samochód wytoczył się na jezdnię a następnie włączył do ruchu. Alan mocno powstrzymywał się, by nie zerkać cały czas na nauczycielkę, która próbowała nawiązać z nim konwersację poprzez różne pytania, na które on odpowiadał zdawkowo. Patrzył na współtowarzyszkę, która była głównie skupiona na drodze. A on na niej. Mocno działało na niego, kiedy przyspieszali i Sylwia przyciskała nieco mocniej pedał gazu, po czym zmieniała biegi. Ta mała katorga skończyła się, gdy dojechali pod blok nauczycielki. Oboje wysiedli z pojazdu i wzięli rzeczy, które wcześniej włożyli do samochodu. Chłopak szedł za nią do windy a potem wszedł do mieszkania. Te można było nazwać typowym rodzinnym domem. Gdzieś w oddali zauważył zdjęcia Sylwii z mężem i dziećmi. Trochę książek w półkach no i sprzęty. Tu i ówdzie zabawki. - Postaw je gdzieś w salonie. ...