Romans z mamą
Data: 12.03.2024,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: mario3500
... i tak po domowemu postanowiliśmy spędzić resztę wieczoru.
Dochodziła dopiero godzina 21. Mama zaproponowała wypicie po lampce wina.
- Powinniśmy „oblać” to nasze dzisiejsze tet a tet i spełnić kilka toastów. W barku są różne alkohole, weź czerwone wino i napełnij kieliszki –powiedziała.
Po napełnieniu mama pierwsza wzniosła toast:
- Za nasze dzisiejsze odkrycie, za to że odnaleźliśmy się i żeby to trwało….trwało…
- Do końca świata i jeden dzień dłużej….- dopełniłem żartobliwie wzniesiony przez mamę toast.
Wypite wino zaczęło lekko szmerać. Napełniłem znów.
Ośmielony luźną atmosferą jaka zapanowała, zaproponowałem podjęcie dyskusji na temat seksu.
- Sama to miałam tobie zaproponować, bo powstałe nowe okoliczności tego wymagają. A poza tym chyba ciebie i mnie ta tematyka interesuje, lubimy przecież seks, no nie?
Usiadłem bliziutko mamy tak, aby nasze ciała i nasze nogi dotykały się, objąłem ramieniem i zapytałem wprost:
- Elu, po rozwodzie z ojcem nie zauważyłem abyś utrzymywała kontakty z mężczyznami. Tyle czasu minęło, a ty wciąż jesteś sama, czy przestałaś odczuwać potrzeby seksualne, do dziś oczywiście – dodałem dumnie.
- Potrzeby seksualne miałam i chyba mam bardzo duże. Z ojcem uprawialiśmy seks często i w różnych miejscach tak zwane „szybkie numerki”. On wiele mnie nauczył. Byłam zdolną uczennicą i sama często dopominałam się o kolejny „ numerek” Uwielbiałam to, pławiliśmy się w seksie i nigdy właściwie nie mieliśmy go dość. Byliśmy po ...
... prostu erotomanami.
- Po urodzeniu ciebie (a miałam zaledwie 19 lat) zapał do seksu nawet się wzmógł. Nie żałowaliśmy sobie. Wydawało się, że nikt i nic nie zdoła nas rozdzielić.
- Trwało to wystarczająco długo – dodała
- Po iluś tam latach udanego pożycia ojciec zapragnął mieć d**gie dziecko. Nic przeciwko temu nie miałam, więc przestaliśmy się wystrzegać. Ale mija rok, d**gi a ciąży nie widać. Badania lekarskie specjalistyczne wykluczyły zajście w ciążę. Po twoim urodzeniu okazało się że więcej dzieci mieć nie mogę.
- To ojca całkowicie zniechęciło do mnie. Przestał się mną już tak interesować, ustał szał seksualnych uniesień. Po prostu uznał `mnie za kobietę niepełnowartościową i znalazł sobie inną pocieszycielkę. Bolałam, ale nie potrafiłam temu zapobiec.
- Pytałeś jak sobie radziłam z potrzebami ciała nie mając żadnego mężczyzny.
Do mężczyzn zostałam zrażona, nie mogłam zapomnieć krzywdy doznanej od twego ojca. Każdego mężczyznę niesłusznie zresztą utożsamiałem z ojcem i to wystarczyło aby czuć do nich awersję.
- A potrzeby niedługo wróciły. Pytasz jak sobie z tym dawałam radę?
Ty mi się zwierzyłeś jak zaspakajałeś swoje potrzeby i – szczerość za szczerość – ja ci też się zwierzę. Zadawalałam się sama. Z czasem – podobnie jak ty – coraz lepiej to robiłam i tak naprawdę chciałam mieć mężczyznę, ale bałam z kimś się związać. Kilka razy nawet miałam romanse, ale krótkie. Nie zadawalały mnie, nie potrafiłam obdarzyć ich uczuciem.
Aż pewnego razu – ...