Ty.
Data: 24.03.2024,
Kategorie:
Fetysz
Autor: MagicKaro
Stoimy oboje na balkonie w hotelu i palimy. Jestem wyraźnie podpity i ty tak samo. Nagle czuje delikatny dotyk na szyi i stoję sparaliżowany. Zaczynasz delikatnie bawić się moją szyją i ogarnia mnie dziwne, błogie i przyjemne uczucie. Drżę pod twoim dotykiem, a moja głowa automatycznie, delikatnie porusza się w rytm twoich palców. W płucach zaczyna mi brakować powietrza i zaczynam ciężej oddychać. Dziwny, nierównomierny oddech dopasowany do taktu twoich palców. Na chwile przestajesz i łapię oddech, chcę więcej, a jednak łapię twoja dłoń i przypieram cię do balustrady balkonu. Papieros wypada spomiędzy twoich palców, próbujesz ponowić drażniącą pieszczotę. Jednak ja też wyrzucam swojego papierosa, łapię twoją rękę i przyduszam do piersi, byś nie mogła się wyrwać. Pytam delikatnie:
-Dlaczego to robisz?- Jednocześnie się przybliżając.- Przecież wiesz jak to na mnie działa, a może o to ci właśnie chodzi?
Zbliżam się jeszcze bardziej, nasze usta dzielą centymetry, ty nic nie mówisz jedynie patrzysz na mnie z ogniem w oczach.
-Hmm? Dlaczego nic nie mówisz? Może jednak o to chodzi?
Te słowa już szepcze. Zbliżam się jakbym miał cię pocałować, a jednak w ostatniej chwili przesuwam się w kierunku twojej szyi powoli, tak że nasze usta tylko delikatnie się muskają. Następnie lekko brodą trącam twoją szyję w górę i zbliżam się do ucha.
- Myślałem, że jesteśmy tylko przyjaciółmi, a jednak ty mnie tak kusisz. Dlaczego?- szepcze pytanie.
Czuje twój ciepły oddech na swojej ...
... szyi. Mam ochotę cię pożreć. Delikatnie znów przesuwam brodą po twojej szyi i chyba cię łaskoczę, bo się wzdrygasz. Powoli odsuwam się od ciebie. Patrze w twoje oczy i cicho mówię:
-Idę wciąć prysznic.- Wychodzę i zostawiam cię samą na balkonie. Musisz mieć teraz niezły mętlik w głowie.
Moje serce bije jak porąbane, a jednak w głowie mam myśl, że jeśli teraz nie wyjdę, to się na ciebie rzucę. Cały czas pod prysznicem myślę, jak dalej mogę się tobą zabawić. W końcu ty robiłaś to ze mną tyle razy. Wychodzę spod prysznica. Ubieram jedynie jeansy i bokserki. Brudną koszulkę trzymam zwiniętą w ręce. Pierwsze, co widzę po wyjściu z łazienki, to ty siedząca na łóżku. Wbijasz we mnie szpilki swoim wzrokiem ewidentne wnerwiona. Gdyby tylko spojrzenie mogłoby zabijać, to byłbym już trupem. Uśmiecham się do ciebie i podchodzę do walizki leżącej w rogu pokoju. Schylam się by wrzucić brudna koszulkę do środka i wyciągnąć nową. Słyszę, jak wstajesz z łóżka i powoli zbliżasz się w moim kierunku. Wiem, co mnie czeka, wyciągam nową koszulkę i wstaje. Jestem cały czas odwrócony do ciebie plecami, zaczynam powoli zakładać koszulkę. Wkładam w nią tylko ręce, gdy czuje twoją dłoń na swojej szyi, moje ręce nadal w koszulce, gołe plecy, odsłonięta szyja. W takiej właśnie pozycji znów nieruchomieje. Powoli swoim dotykiem sprawiasz, że się prostuje. Nagle czuje na swoich plecach delikatny dotyk, bardzo nisko przy kręgosłupie. Nadal trzymasz mnie w żelaznym uścisku, nie pozwalasz mi się ruszyć. ...