Zakazany owoc
Data: 07.04.2024,
Kategorie:
delikatnie,
Romantyczne
Autor: Magdalena_M
Nigdy nie zapomnę naszego pierwszego spotkania, pamiętam go doskonale. Na początku jesieni, wczesnym wieczorem wpadłam na ciebie przez przypadek na przystanku autobusowym. Było w miarę ciepło i bezwietrznie, powietrze przepełnione wilgocią, ponieważ z nieba siąpił delikatnie deszcz. Nasze duże, czarne parasole zderzyły się ze sobą i nagromadzone na nich krople małym strumieniem spłynęły na betonowy chodnik.
Podniosłam głowę do góry i zamarłam w bezruchu na krótką chwilę. Twoje lśniące blond włosy lekko opadające na piękną twarz, głębokie spojrzenie niebieskich oczu i cudowny zapach sprawiły, że świat nagle stanął w miejscu, a potem radośnie zawirował.
Udało mi się wydusić z siebie krótkie słowo:
- Przepraszam.
- Nic się nie stało. Lubisz poezję?
- Tak - odparłam. - A skąd takie pytanie?
- Widzę, że wystaje z twojej torby tomik wierszy ks. Twardowskiego.
- Ach, tak, uwielbiam go. Jego wiersze są bardzo refleksyjne - mówiąc to, uśmiechnęłam się do ciebie.
- Ja również go lubię, a szczególnie "Śpieszmy się" i "Samotność".
Dalej wszystko potoczyło się dość szybko - długa rozmowa i spacer, a potem mała, przytulna kawiarnia. Po kilku kolejnych randkach czułam, że całkowicie straciłam dla ciebie głowę, a wręcz "zachłysnęłam się" tobą. Podziałał na mnie twój pełen uroku uśmiech, dobre serce, szczere spojrzenie, wrażliwość i delikatność.
Nie byłam w stanie się skupić w pracy, ani w domu. Nie mogłam spokojnie spać, nie mogłam jeść, ponieważ w żołądku ...
... machało skrzydłami mnóstwo malutkich motyli. Pewnego dnia usłyszałam od ciebie wymarzone słowa:
- Magda, bardzo cię pragnę, bardziej niż jakąkolwiek inną kobietę.
Od dawna pragnęłam pójść z tobą do łóżka, kochać się i przekonać jak smakujesz.
Zanurzyłam się w pachnącej świeżością pościeli, a ty tuż obok mnie. Cudownie było czuć twoje gorące, miękkie, spragnione miłości usta na moich. Twój ciepły oddech na mojej szyi i przy uchu, wilgotny język penetrował mój, oplatając go z każdej strony. Po każdym długim, namiętnym pocałunku patrzyłam ci głęboko w oczy i widziałam w nich bezkresne niebo.
Twoje dłonie zaczęły intensywnie badać mapę mojego ciała i jego najbardziej wrażliwe miejsca. Na początku cała uwaga skupiła się na moich krągłych, pełnych piersiach. Twoje ciepłe dłonie gładziły i ściskały je, a zęby delikatnie przygryzały sterczące sutki. Język pozostawiał mokre ślady na skórze i doprowadzał mnie do ekstazy. Cicho szeptałam ci do ucha:
- Tak skarbie, właśnie tak lubię.
Twoja ręka ześlizgnęła się niżej i zaczęła masować mój brzuch pokryty małym, jasnym meszkiem. Zrobiłam się strasznie mokra aż soki zalewały mi uda.
- Zejdź niżej, błagam - wyszeptałam.
Wtedy twoja głowa znalazła się między moimi nogami, proste, blond włosy delikatnie smyrały moje podbrzusze, a język zaczął zachłannie wylizywać moją rozpaloną szparkę. Okrężnymi ruchami masował łechtaczkę sztywny, mokry koniuszek. Złapałam cię za włosy i mocno przycisnęłam do krocza, cicho pojękując.
- ...