Zakazany owoc
Data: 07.04.2024,
Kategorie:
delikatnie,
Romantyczne
Autor: Magdalena_M
... Oooo, tak, tak, jeszcze.
Wtedy usłyszałam od ciebie jedno, krótkie zdanie:
- Bardzo mi smakujesz. Jesteś taka słodka, Magdusiu.
Poczułam jak wsuwasz mi palec głęboko w cipkę, jednocześnie liżąc mnie z pasją. Najpierw jeden, potem drugi, trzeci i czwarty wypełniły całe moje wnętrze, a palec wskazujący drugiej dłoni zaczął zakradać się do mojej najciaśniejszej, najintymniejszej dziurki. Myślałam ,że oszaleję z rozkoszy i moje jęki przybrały na sile. Twoje sprawne, zwinne palce wdzierały się we mnie coraz szybciej i coraz mocniej aż cipka zaczęła pulsować, a łechtaczka stała się twarda, jak kamień. Czułam, że orgazm zbliża się wielkimi krokami i za chwilę położy na mnie swoje wielkie, grzeszne łapska.
- Aaaaa, taaak - głośno jęczałam, wijąc się na łóżku jak węgorz.
Widziałam w twoich oczach zadowolenie i satysfakcję z tego, że udało ci się doprowadzić mnie na szczyt rozkoszy. Zapragnęłam odwdzięczyć się tym samym i zwinnym, szybkim ruchem usiadłam na tobie okrakiem. Schyliłam głowę, zaczęłam obsypywać czułymi pocałunkami twoją szyję i klatkę piersiową. Głęboko chłonęłam w nozdrza, otaczający mnie zewsząd mocno podniecający zapach twojej skóry. Pragnęłam cię każdą, nawet najmniejszą komórką ciała, chciałam stopić się z tobą w jedność i pozostać tak już na wieczność.
Z każda chwilą schodziłam coraz niżej aż do krocza. ...
... Najpierw pieściłam dłonią i z zadowoleniem słuchałam twoich rozkosznych pomrukiwań. Robiłam to coraz intensywniej, włączając do zabawy wprawny język, który poruszał w tobie najdelikatniejsze struny. To było jak gra na harfie, podczas której wydobywają się najczystsze i najpiękniejsze dźwięki. Po dłuższym czasie poczułam, że robi się coraz bardziej twardo, gorąco i mokro. Coraz głośniej wydobywały się z ciebie ekstatyczne jęki, a ciało drżało, jak jesienne liście poruszane silnym wiatrem.
- Taaaak, taaak, jesteś cudowna. Ja... już.
Po wszystkim leżałam z głową na twojej piersi, czując ciepło twojego ciała. Za oknem hulał zimny, porywisty wiatr, który targał konarami drzew. Mocny deszcz zacinał, tłukąc w okno, a strugi kotłowały się w rynnie spływając ku dołowi. Byłam spokojna, bezpieczna i szczęśliwa u twojego boku. Czułam, że mogłabym się w tobie zakochać, choć wiem, że to zakazane. Zdaję sobie sprawę z tego, że w domu czeka na mnie mąż i mały synek. Uczucia są tak intensywne, że ciężko nad nimi zapanować i przejąć kontrolę.
Byłaś dla mnie, jak mocna, aromatyczna kawa o poranku, jak gorąca kąpiel w wannie z olejkami, jak masaż dla zmęczonych stóp, kawałek pysznego tortu z wisienką i jak zapach słońca we włosach. Dałaś mi mnóstwo rozkoszy swoją czułością i delikatnością. Nigdy nie sądziłam, że może mi być tak dobrze z kobietą...