Zdrada, cz. 1 – Krystyna
Data: 07.04.2024,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Tomnick
... własnego żartu. - Wcześniej odbywały się tutaj głośne imprezy alkoholowe, teraz my zabawiamy naszych miłych i długo oczekiwanych gości – rozbawiony spojrzał na kolegów. Któryś parsknął śmiechem, inny zarechotał.
– Policja tutaj nie zagląda, a sąsiedzi są przyzwyczajeni do głośniejszych zabaw. Młodzież już nie odważy się nas niepokoić, ale mimo to szukamy innego lokalu, spełniającego nasze wymagania. – Rozejrzał się. Potem ponownie utkwił wzrok w kobiecie.
– Dzisiaj ty jesteś naszym gościem. Musisz wybaczyć moim kolegom nieco, hm, ‘dynamiczne’ powitanie, ale sprawiłaś znacznie więcej kłopotów niż zakładaliśmy. – Sprawdził godzinę na zegarku, rozsiadł się wygodniej w fotelu, strząsnął niewidoczny pyłek ze swoich wyprasowanych, ciemnych spodni i przyjrzał się kobiecie.
– Chodź do mnie, nie mamy zbyt wiele czasu. – Przywołał ją gestem. Miał długie palce, szczupłe, zadbane dłonie.
Wszyscy mężczyźni oderwali się od ściany. Spojrzała na szefa, na nich, zrobiła krok w ich stronę. Powoli pochyliła się, podniosła swoją torebkę z kanapy, jakby chciała mieć ją przy sobie, wykonała krok w kierunku szefa i nagle gwałtownym ruchem rzuciła torebką w najbliższego z mężczyzn, wykonała półobrót i jednym susem dopadła do wyjścia. Zasłonę szarpnęła w bok, otworzyła drzwi i… stanęła przed drugimi drzwiami. Chwyciła za klamkę. Na próżno. Za plecami usłyszała wybuch śmiechu.
– Panowie – jowialnie strofował podwładnych rozbawiony szef, przyglądając się ich ...
... ofierze.
*
Zrezygnowana odwróciła się. Na jej twarzy malowała się rozpacz. Spojrzała na mężczyzn. Krzyknęła. Była bezradna, zaczęła cicho szlochać.
– Panowie – tym razem szpakowaty mężczyzna poważnym tonem wydał polecenie. Jeden z mężczyzn, którzy ją porwali, podszedł, minął kobietę bez słowa, zamknął drugie drzwi, zasłonił je. Klucz powiesił obok drzwi i stanął przy kobiecie. Inny włączył telewizor, magnetowid i na ekranie telewizora pojawił się pornos. Kilku mężczyzn spółkowało z kobietą. Kolejny mężczyzna rozstawiał szklanki, nalewał napoje, po kolei patrząc na każdego z obecnych.
Szef dostrzegł jej wzrok utkwiony w ekran. – Będziesz lepsza – stwierdził z przekonaniem, jednocześnie obdarzając ją pogodnym uśmiechem, jakby chciał dodać je otuchy. Ponownie gestem przywołał kobietę do siebie.
Dwaj mężczyźni siłą doprowadzili ją przed oblicze szefa. Przerażenie zamknęło jej usta. Łzy spływały po policzkach. Bała się gwałtu, przemocy, bicia, poniżania. Zatkanie ust szalikiem sparaliżowało ją. Widocznie wystarczył tak prosty gest, żeby niepodzielne zawładnął nią strach.
- Zrobisz striptiz dla nas? – zapytał szef. Przecząco pokręciła głową. Objęła się rękoma, jakby ten gest miał zapewnić jej nietykalność. Miała 168 cm wzrostu. Zielonooka szatynka o prostych, długich włosach związanych gumką nie była otyła, ale anoreksja też jej nie groziła. Spory biust zawsze zwracał uwagę mężczyzn. Ładny makijaż, stonowany strój, krótka spódniczka, szpilki, elegancki chód. Musiała podobać się mężczyznom. ...