Lusterko
Data: 12.04.2024,
Kategorie:
Dojrzałe
Fetysz
Autor: tropania
... spermy. Swoją drogą to też było ciekawe odkrycie tego, co mogę sobie robić – nawet się pewnego dnia zdziwiłem, kiedy sperma wytrysnęła. I tym sposobem ominęły mnie zmazy nocne, o których czytałem w idiotycznych książkach dla dorastającej młodzieży.
Wróciłem do kuchni aby pozmywać.
- O której będzie ciotka? – rzuciłem w przestrzeń.
- Sama nie wie, zadzwoni, wiesz jak to jest z remonciarzami – odkrzyknął ojciec z sypialni i zaczął taszczyć walizki do samochodu.
Pojechali.
Odpaliłem kompa, popatrzyłem na moją ulubioną blondie, spuściłem się w papier toaletowy i umyłem kutasa. Szesnasta, siedemnasta, osiemnasta…, czekając na ciotkę bujałem się trochę po różnych stronach, niekoniecznie porno, w końcu postanowiłem do niej zadzwonić.
- No hej, zaraz będę – odpowiedziała i się rozłączyła.
Faktycznie, za dwie minuty usłyszałem samochód podjeżdżający pod dom, trzaśnięcie drzwiami – z taksówki wysiadała Magda ze średnim plecakiem. Zbiegłem na dół, aby otworzyć jej drzwi. Ciotka wycałowała mnie w oba policzki tak, że nie zdążyłem odpowiedzieć tym samym.
- Weź to na chwilę – powiedziała podając mi plecak. Zamknąłem za nią drzwi, kiedy ona zdążyła już zdjąć sandałki na szpilkach, jej obcisła spódniczka i żakiet powodowały, że wyglądała jak milion dolarów. Jej małe, gołe stópki na dywaniku ze ślicznymi paznokciami pomalowanymi na róż metalik, spowodowały, że na chwilę mowę mi odjęło.
- Dawaj – powiedziała zabierając mi z rąk plecak. „Ja pierdolę, laska w garsonce ...
... i w szpilkach z plecakiem…” – pomyślałem nie wierząc w to co widzę.
Ciotka szybko z plecaka wyciągnęła swoje kapcie i je założyła. Były z odsłoniętymi palcami i futerkowo-różowe, widać było pasujący do tego lakier na paznokciach. Trochę znowu oniemiałem. Nic nie zdążyłem zaproponować, bo ciotka ciągle przejmowała inicjatywę.
- Chodź szybko – powiedziała i prawie biegiem weszła na piętro – położyła plecak na podłodze salonu i wyjęła z niego woreczek z lodem dostępny na większości stacji benzynowych. O dziwo nie zdążyły się te kulki roztopić.
- Włóż to do zamrażarki i przynieś dwie szklanki – zakomenderowała. Tak zrobiłem.
Ciotka w tym czasie zdążyła z plecaka wyjąć 0,7 Żubrówki z trawką i sok jabłkowy.
- Zrobimy sobie imprę, jakiej nie widział świat – zaskoczyło mnie jej słownictwo – mam ochotę się odciąć od tego świata i ty mi w tym pomożesz – masz dziewiętnaście lat, możesz się z ciocią napić? – zakończyła pytaniem.
- Pewnie – odpowiedziałem niepewnie. Włączyłem telewizor – leciał „Jeden z dziesięciu”
- To przynieś ten lód i wrzuć po trzy kulki – powiedziała i tak zrobiłem obcinając jej kształty w tej cholernej garsonce i jej stopy w tych cholernych kapciuszkach.
Drink był dobrye. Cholernie dobry. Dokończyliśmy tego drinka, nasze odpowiedzi telewizorowo-konkursowe również, ciotka wstała.
- Kochanie, idę się wykąpać, bo zaczęli już kuć w łazience i cała zakurzona jestem – powiedziała, wyjęła z plecaka cholernie prześwitującą koszulę nocną i cienki ...