Zona Bogini i jej wierny pies
Data: 25.04.2024,
Kategorie:
BDSM
Autor: Tahon
... wskazała swoje buty. Sługa wiedział co robić. Pani życzyła sobie by jej buty lśniły czystością i kiedy Ona roześmiana, rozmawiała z przyjaciółką, dwudziestotrzyletni mężczyzna leżał u jej stóp i językiem lizał jej buty. Bez słowa, nie pragnąc rozgniewać Pani. Jej stopy były tak piękne, że działały jak magnez. Walczył ze sobą, by ich nie zacząć całować, jednak z tych rozmyślań wyrwała go Bogini. Splunęła na ziemię i lewym, czystym butem rozsmarowała tę ślinę po ziemi. Sługa wiedział co robić. od razu zaczął zlizywać ślinę z podłogi- to była jego nagroda. Pani położyła stopę na karku niewolnika i zaczęła go dociskać. -Przynieś mi szpicrutę.-Niewolnik próbował się podnieść, jednak Pani dociskała coraz mocniej nogę. Nie mogąc się uwolnić, zaczął się kulić w sobie. -Widzisz jaki jesteś bezużyteczny?! Nawet prostego polecenia nie umiesz wykonać- krzyknęła.- Już ja Cię nauczę posłuszeństwa. Po chwili postawiła swoją stopę na ziemie, uwalniając swojego psa. -Pozycja nr 4- rzekła zimno. Niewolnik wstał na kolana a rękoma podpierał się o ziemie. Klęczał bokiem do swojej Pani. Bogini spojrzała na niego, poszukała jakiegoś słabszego punktu, po czym zrobiła dwa kroki do tyłu, by z rozpędu kopnąć psa w bok. Niewolnik skulił się. -Wstawaj śmieciu, dopiero zaczęłam. Pies od razu przyjął początkową postawę. a Pani kontynuowała wykonywanie kary. Kopała sługę na zmianę a to w brzuch, a to w bok. Kiedy upadał z bólu na ziemię, Pani wbijała obcas mu w plecy, robiąc wyraźne i trwałe ślady. -Na ...
... kolana psie.- rzekła zimno Pani Agnieszka. Dawid podniósł się na kolana, ale głowę miał opuszczoną. Pani podeszła do niego od przodu i swoja delikatną dłonią uniosła twarz sługi, tak że mu spojrzała w oczy. -Kim jesteś?-zapytała -Jestem pani sługą- kiedy dokończył zdanie rozległ się świst. Pani uderzyła niewolnika dłonią w twarz. -Dziękuje Pani- wycedził obolały Dawid. -Kim jesteś? -Pani podnóżkiem ŚWIST. Uderzenie. -Kim jesteś teraz? -Pani wycieraczką, pani zabawką. -Bardzo dobrze. Spójrz na mnie- rzuciła śmiejąc się.- Jesteś żałosny. Ale dziś mam dobry humor. Dzisiaj jej posmakujesz. Sługa uśmiechnął się, ale tylko na chwilę. Grymas bólu, wielkiego cierpienia szybko zmazał z twarzy uśmiech. Pani kopnęła go w krocze, trafiając idealnie w dwa jajka. Pies padł na ziemię, wijąc się przy stopach Pani. Jednak na tym nie poprzestała. Wsunęła but miedzy nogi sługi i obcas wbiła w pulsujące już jądra psa. Zawył z bólu, jednak pozwolił jej na wszystko. Zawsze pozwalał, był przecież jej zabawką. Kiedy znudziła się spazmami bólu Dawida, z całej siły kopnęła go w twarz, tak, że z nosa popłynęła krew. Jęknął, ale nie sprzeciwił się. Wiedział, że i tak dzisiaj jest łaskawa. Usiadła wygodnie na fotelu, jedną nogę zakładając na drugą a stopę kładąc na twarzy niewolnika. -Zaraz pójdziesz się umyć-dokładnie. Masz na to chwilę, bo Ona nie będzie czekała wiecznie. JAZDA do łazienki. Dawid popędził do łazienki i szybko wyszorował zęby po czym przemył twarz. Znów zjawił się przy Pani. Z jej nóg ...