Kobieta sukcesu vol.1
Data: 07.05.2024,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Defi
Spotkanie skończyło się później niż wszyscy się spodziewali. Dawno nie zdarzyło się, żeby kończyli wieczorem. W firmie było ciemno i pusto. Zebrała wszystkie swoje materiały i była praktycznie gotowa do wyjścia. Zanim się zebrała postanowiła usiąść, zamknąć oczy i chwilę się wyciszyć. Była wykończona. Siedząc z zamkniętymi oczami po chwili wyostrzył jej się słuch. Wsłuchując się w delikatny szum klimatyzatora po chwili odpłynęła. Zbudził ją dotyk. Ktoś za nią stał, a jej głowa była przytrzymywana. Delikatnie, ale na tyle mocno, że nie mogła nią ruszyć. Chwilę jej zajęło, żeby dojść do siebie po lekkiej niemocy. Miała zacząć zadawać pytania, ale nie zdążyła bo w poprzek jej ust znalazł się palec sugerujący milczenie. Oho, niezła akcja pomyślała. Palec zniknął z ust i wraz z całą ręką znalazł się na jej dolnej szczęce, delikatnie stabilizując głowę. Druga ręka zaczęła spływać z głowy na kark, z karku na dekolt, z dekoltu na zasłonięte koszulą piersi.
- nie chcę, zostaw.
Cisza.
- nie chcę, zostaw. Powtórzyła nerwowo.
W odpowiedzi na ustach ponownie pojawił się palec, a zaraz po nim cała ręka. Sama nie wiedziała, czemu tego nie przerywa. Sytuacja była tak absurdalna, że powinna wstać i dać komuś w twarz, ale coś ją powstrzymywało i na pewno nie było to jakby nie było delikatne przytrzymywanie. Nie miała pojęcia kto to, ale czuła narastające podniecenie, potęgowane nietypowością sytuacji. Siedziała więc biernie z zamkniętymi oczami. Gdy tak rozmyślała, druga ręka ...
... pracowała nad guzikami bluzki, odsłaniając po chwili koronkowy stanik. Chwilę później obie ręce zsunęły się na jej piersi. Zesztywniała. Chciała odwrócić głowę, ale nie mogła bo na jej karku właśnie znalazły się jego usta. Po zesztywniałym ciele, rozeszły się ciarki. Zadrżała. Różne przygody w życiu miała i wiedziała, że bardzo szybko zbliża się do punktu bez odwrotu. Jeżeli teraz nie zareaguje, to nie zareaguje wcale.
W pewnym momencie ku jej zaskoczeniu obie ręce zniknęły z jej ciała. Mogła wstać, odwrócić się i spojrzeć, który z jej współpracowników okazał się taki odważny, a może bezmyślny. Nie ruszyła się jednak, licząc, że być może to koniec przygody i uznając, że lepiej po prostu nie wiedzieć. Siedziała więc cierpliwie z zamkniętymi oczami. Jak to w jej zwyczaju było, zareagowała zachowawczo.
- to było bardzo miłe i dziękuję. Na tym poprzestańmy.
Pomyliła się. To nie był koniec przygody. Po chwili nerwowej ciszy poczuła jak wokół jej głowy, na wysokości oczu, zawiązywana jest opaska. Poczuła absolutną ciemność. Jedyne co zauważyła w tej ciemności to punkt bez odwrotu, który właśnie minęła. Z zewnątrz wyglądała na spokojną. W środku wszystko szalało i krzyczało ZRÓB TO.
Poczuła jak fotel na którym siedzi nieznacznie się cofa, a on jest przed nią. Poczuła jak rozpinają się pozostałe w bluzce guziki. Chwilę później była bez koszuli, a jego dłonie powędrowały na plecy w poszukiwaniu haftki stanika. Stanik się zsunął, a w jego miejscu, znalazły się jego ręce i usta. ...