-
Przed lustrem
Data: 08.05.2024, Kategorie: Brutalny sex Autor: Panama
Stałam przed lustrem w hotelowej łazience. Byłam w staniku, czarnych, koronkowych majtkach do kompletu i pończochach. Malowałam się na konferencję. Miałam wygłosić na niej prelekcję. Strasznie się stresowałam... Wszedłeś do łazienki z tym swoim szelmowskim uśmieszkiem. Podszedłeś do mnie i klepnąłeś mnie delikatnie w pupę. Wiedziałam co to znaczy, więc poprosiłam żebyś przestał. Położyłeś dłonie na moich ramionach. Bez słowa, powoli i czule zacząłeś całować mnie w szyję. - Muszę to skończyć! - Uhm... - zamruczałeś cicho i zsunąłeś jedno ramiączko z mojego ramienia. - Kochanie, naprawdę muszę! - Wiem, nie przeszkadzaj sobie - odpowiedziałeś i zsunąłeś drugie, całując mój kark. Próbowałam dalej się malować, ale rozpiąłeś mi stanik i rzuciłeś go w kąt. - Proszę, nie! Zacząłeś bawić się moimi piersiami, więc już nie miałam szans się skupić. Odłożyłam wszystko na półkę. Stałeś nagi, bardzo blisko mnie i czułam dreszcze przy każdym Twoim ruchu. W lustrze patrzyłeś mi w oczy. Uśmiechnąłeś się znowu i zacząłeś drapać moją skórę na piersiach. Najpierw delikatnie, a potem coraz mocniej. - Tak? - zapytałeś, szukając potwierdzenia, że to uwielbiam. - Tak... - szepnęłam i zamknęłam oczy. Drapałeś skórę, szczypałeś i ciągnąłeś moje sutki, a mnie coraz trudniej było stać na nogach. Jedną dłoń przesunąłeś wyżej, w kierunku twarzy i wcisnąłeś palec w moje usta. Ssałam go przez krótki moment, w tym czasie Ty sięgnąłeś po Czarnego, który leżał tuż obok po wczorajszym ...
... wieczorze. Błysk w Twoim oku spowodował, że zadrżałam... Przysunąłeś Czarnego do moich ust i kiwnąłeś głową. Grzecznie wysunęłam język i polizałam jego czubek. - Dobrze, a teraz otwórz usta. Przestraszyłam się, ale zrobiłam co kazałeś, a Ty powoli wsunąłeś czarnego między moje wargi. Wyjąłeś i znów wsunąłeś, tym razem głębiej. Docisnąłeś mnie ciałem do umywalki tak mocno, że nie mogłam się ruszyć. Lewą ręką złapałeś za włosy i odchyliłeś do tyłu moją głowę. Czarnego wepchnąłeś jeszcze głębiej. Wyjąłeś i wepchnąłeś jeszcze raz. Puściłeś włosy i położyłeś dłoń na mojej szyi. - Chcę go poczuć. Tutaj - powiedziałeś tonem nie znoszącym sprzeciwu i przycisnąłeś dłoń do mojej szyi jeszcze mocniej. Prawą ręką sterowałeś Czarnym, za każdym razem wpychając go mocniej w moje gardło. Równocześnie czułam, jak Twój penis wciska się między moje pośladki i staje się coraz twardszy, przez co byłam jeszcze bardziej podniecona... Ksztuściłam się, ale nie miałeś litości. Tylko raz na kilkanaście ruchów wyjmowałeś Czarnego z moich ust, żebym mogła złapać oddech, a potem wpychałeś znów, tak głęboko, że po policzkach kapały mi łzy. Po kilku minutach tej tortury puściłeś mnie i odłożyłeś Czarnego. - Dobrze, a teraz klęknij. Zanim zdążyłam to zrobić obróciłeś mnie przodem do siebie i stanąłeś nade mną. Kiedy tylko moja twarz znalazła się na Jego wysokości, wsunąłeś mi Go w usta i powtórzyłeś trening. Trzymając za włosy odchyliłeś do tyłu moją głowę i wpychałeś Go tak głęboko, ...