Przed lustrem
Data: 08.05.2024,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Panama
... jak tylko mogłeś. Kiedy z Twoich ust wymsknęło się ciche "o taaak" myślałam, że spłonę...
Zastanawiałam się, czy skończysz i mnie tak zostawisz. Wiem, że to możliwe, choć nie w Twoim stylu. I faktycznie - wyjąłeś Go z moich ust, a palcem roztarłeś mi moją własną ślinę na twarzy.
- Wstań! - to był rozkaz i choć nogi odmawiały mi posłuszeństwa, próbowałam się podnieść. Znów oparłeś mnie o umywalkę i sięgnąłeś po Czarnego. Pośliniłeś drugą dłoń i wsunąłeś mi ją między nogi. Palec włożyłeś do środka...
- Gotowa. To dobrze. - powiedziałeś i włożyłeś w nią Czarnego. Całego. Zawyłam... Z rozkoszy i z bólu. Zacząłeś nim ruszać, wyjmować go i wkładać aż do końca, cały czas bacznie obserwując mnie w lustrze.
Nagle przerwałeś. Trzymając go ciągle w środku podniosłeś moja lewą nogę i oparłeś ją o krawędź wanny. Potem szarpnąłeś biodra do tyłu i splunąłeś między moje pośladki. Wcisnąłeś Go w moją pupę... A ja zamarłam od nadmiaru bodźców i wrażeń.
- Patrz! - szarpnąłeś mnie za włosy i spojrzałeś w oczy mojemu odbiciu w lustrze przed nami. Czekałeś aż otworzę oczy i spojrzę na nas. A potem zacząłeś szaleńczą jazdę... Jedną dłonią ciągle trzymałeś we mnie Czarnego, drugą trzymałeś mnie, żebym na pewno nie mogła się wyrwać. Czułam Cię w pupie mocniej niż zawsze i wiedziałam, że zaraz odlecę. Trzymałam się kurczowo krawędzi umywalki, do której dociskałeś mnie swoim ciałem. Nie miałam szans się ruszyć, choć chciałam uciekać.
Nie ...
... byłam w stanie dłużej patrzeć. Dyszałam i jęczałam coraz głośniej, więc położyłeś mi dłoń na ustach. Nagle zatrzymałeś się, ciągle będąc w środku.
- Zrób to.
Chciałam zapytać o co Ci chodzi, ale nie mogłam, bo ciągle zasłaniałeś mi usta.
- Wiesz co. - spojrzałeś znacząco w dół, w kierunku mojej łechtaczki.
Bałam się. Krępuje mnie to. Wiedziałam , że w takim ustawieniu odlot będzie totalny i choć pragnęłam go jak niczego innego, bałam się...
- Teraz!
Prawą dłonią puściłam umywalkę i skierowałam ją między swoje nogi. Zaskoczyło mnie, jak ciepło i mokro tam było. Łechtaczka była nabrzmiała, aż prosiła by jej dotknąć.
Ruszyłeś, a ja wstrzymałam oddech i zgrałam tempo z Twoim. Wystarczyło kilka chwil...
...żebym straciła kontakt z rzeczywistością, za to poczułam, jak w środku eksploduję. Jak wszystko się we mnie kurczy, a równocześnie wydaje się gigantyczne. Przed oczami miałam ciemność, która wiruje i nigdy się nie kończy. Usłyszałam stłumiony ryk i zdałam sobie sprawę, że to mój własny głos, którego nie udało Cię się powstrzymać dłonią na moich ustach. Ciało najpierw całe się spięło, a potem nagle zrobiło zupełnie bezwładne, nogi nie były w stanie utrzymać mnie w pionie. Złapałeś mnie mocno i sekundę później poczułam, że i Ty już jesteś...
Po chwili tej ciemności przytuliłeś się do moich pleców, objąłeś mnie ramionami i wtuliłeś usta i nos w moją szyję. Chciałam, żeby ten moment nigdy się nie skończył...