Pomoc dla Teresy
Data: 13.05.2024,
Kategorie:
Anal
Autor: Max79
Wróciłem w piątkowe popołudnie z pracy. Gdy parkowałem auto przed domem, zauważyłem, że koło wejścia do mieszkania stoi Teresa. Była ładnie ubrana, jak do biura i miała na ramieniu torbę, w której dużo się mieściło, ale często miała dużo papierów do zabrania więc nie dziwiło mnie to.„Cholera- pomyślałem- pewnie znów potrzebuje jakiegoś tłumaczenia papierów”. Zawsze, gdy miała do załatwienia jakieś sprawy z dokumentami, to przychodziła do mnie, bo język angielski urzędowy był dla niej czarną magią.-Cześć Teresa, co słychać? – zapytałem wychodząc z samochodu.-potrzebowałabym pojechać do większego miasta – powiedziała Teresa uśmiechając się do mnie przyjaźnie – bo mam sprawę do załatwienia, a wiesz jak na tym naszym zadupiu jest: nic tu nie ma.Pomyślałem sobie, że przy okazji wlecę sobie do sklepu i coś kupię, więc pomysł nawet zły nie był muszę uzupełnić lodówkę.– dobra – odpowiedziałem – siadaj i jedziemy.Ruszyłem do sąsiedniego miasta, które było oddalone może 25 minut drogi. Gadaliśmy jak zwykle o różnych głupotach, przez co nie za bardzo wiedziałem nadal dokąd mamy jechać. Gdy już byłem blisko centrum, zapytałem cycatej koleżanki:-to mów, gdzie mam cię podrzucić, a ja w tym czasie podjadę sobie do sklepu parę rzeczy do lodówki kupić.– Jedź tam niedaleko parku i zaparkuj – powiedziała trochę ciszej Teresa – ale będę potrzebowała, żebyś poszedł ze mną, bo nie dam sobie rady z językiem.-No dobra- powiedziałem- ale mogłaś mi o tym powiedzieć wcześniej, to bym sam się ...
... przygotował i mogłaś dać jakie sprawy urzędowe tym razem, to byłoby mi łatwiej. Ale OK, pójdę z tobą.Zaparkowałem przy krawężniku i wysiedliśmy Teresa ruszyła przed siebie, a ja zaraz ją dogoniłem. Minęliśmy budynek, w którym były biura, do których zawsze z Teresą chodziłem, a ona dalej szła coraz szybciej przed siebie. Nie wytrzymałem i w końcu zapytałem się jej:– chyba przeoczyłeś biura, bo już je minęliśmy.– nie przeoczyłam – powiedziała Teresa zatrzymując się i patrząc na mnie – rozejrzyj się i powiedz co widzisz.– Kilka sklepów i to wszystko, żadnych biur.– A przed jakim sklepem stoimy?– Ja widzę sex shop – powiedziałem z głupawe uśmiechem na twarzy.– No i to tu właśnie idziemy- powiedziała Teresa-A do czego ja ci w tym sklepie jestem potrzebny? – powiedziałem do niej z niekłamany zdziwieniem.– Potrzebuję kupić jakiś żel analny – powiedziała Teresa opuszczając wzrok – nie znam tych wszystkich terminów, które tam są opisane, a chciałabym spróbować w końcu sama coś załadować sobie w tyłek.Nastała chwila i nie zewnętrznego milczenia.-Nigdy nie brałaś w dupę?- zapytałem zdziwiony.-No nie.-Ale mnie zerżnęłaś nie raz.-I chcę wreszcie sprawdzić jak to jest- odpowiedziała zmieszana. Niespodziewanie chwyciła mnie pod rękę i energicznie ruszyła w stronę drzwi sklepu.W środku czuła się jakby weszła do zwykłego sklepu po bułki. Wiele razy bywałem w sex shopach, ale zawsze był jakiś moment zawahania, ale nie u Teresy. Podeszłą do lady, przywitała się ze sprzedawcą i powiedziała, że potrzebuje ...