Przygoda w biurze
Data: 15.05.2024,
Kategorie:
BDSM
Autor: Jego Cień
... nadgarstkami a łokciami, kolejny zestaw białych sznurów oplatał jej brzuch i ręce, przyciskając je silnie do pleców. W podobny sposób przywiązane zostały jej ręce na wysokości piersi.Jej nogi były również związane. Białe sznury krępowały razem jej kostki, oraz przyciskały jej kolana do siebie tuż pod oraz nad nimi. Całość wieńczył ostatni sznur - który łączył jej nadgarstki z kostkami. Sznur był na tyle krótki, że wymagał on od dziewczyny ułożenie w pozycji łuku i napinał jej kręgosłup w tył. W efekcie wymuszał na dziewczynie ułożenie w pozycjihog-tied. Ania rozpaczliwie strzelała placami i nadgarstkami w każdym kierunku. Składała dłonie razem, napinała je i ocierała. Wreszcie w zupełnym chaosie i desperacji miotała nimi bez składu ale nie była wstanie wysunąć ich spod sznurów. Nagle przestała walczyć z więzami w ten sposób. Zamiast tego wygięła się bardziej w tył i po omacku szukała supła, którym przywiązany został sznur łączący jej nadgarstki z kostkami. Gdyby chociaż to jej się udało rozplątać ... pozycjahog-tiedbyła bardzo nie wygodna i szybko ją męczyła. Nie mogła jednak znaleźć tego przeklętego supła!-Mghmmmmmmm ....!!!Wydała z siebie krzyk złości i rozpaczy. Jednak ten - tak jak i wszystkie poprzednie - tłumiony był przez czerwonegoball-gaga, który szczelnie wypełniał buzię. Jej równie czerwone co kulka wargi ciasno ściskały nieproszonego intruza. Już po krótkiej chwili, leżenie na brzuchu zaczynało się robić coraz bardziej nieznośne. Natura obdarzyła ją pięknymi i ...
... jędrnymi piersiami. Teraz jednak były gniecione pod jej własnym ciężarem a sutki szurały nieprzyjemnie po drewnianej i zimnej powierzchni irytując ją i lekko podniecając. Zaprzestała walki z więzami i zaczęła się kołysać to w lewo to w prawo. Wydała z siebie jęk, napięła mocno mięśnie i udało jej się przewrócić na lewy boku. Odsłoniła w ten sposób swoje piękne nagie piersi i poczuła natychmiastową ulgę. Były one również obwiązane białym sznurem. Sprawiał on, że ciężej jej się oddychało. Każdorazowe, większe nabranie powietrza powodowało ucisk sznurów na jej ciało - czuła jak wbijają się w jej delikatną skórę. Jej sutki były twarde i sterczące zdradzając silne (i niechciane) podniecenie. Ania zamknęła oczy, wygięła szyję i starała się przełknąć całą ślinę, która magazynowała się w jej buzi. Niestety i tak popłynęła ona cienkim strumykiem z krawędzi jej ust. Odetchnęła na moment robiąc sobie przerwę w swojej beznadziejnej walce i spojrzała w bok.To co zobaczyła wywołało u niej atak paniki. Pośród ogólnego chaosu rzeczy - długopisów, ołówków, dokumentów i innych - tuż przed jej główką leżał przedmiot, który był jedynym źródłem światła - jej własny iPhone. Był jednak dla niej teraz bardziej katem niż potencjalnym wybawcą. Pomijając fakt, że w obecnym stanie, najpewniej nie udałoby się jej ani odebrać telefonu, ani zadzwonić ani tym bardziej porozumieć, smartfon technicznie nie mógł przeprowadzać żadnych połączeń. Jej oprawca, przed wyjściem z pokoju, wyciągnął z niego jej kartę sim! ...