Cyganska dusza
Data: 15.05.2024,
Kategorie:
Romantyczne
Autor: orfeusz
Pewnego przedświątecznego dnia bylam na zakupach w stolicy. Zmęczona włóczęgą po sklepach, postanowiłam odpocząć w kawiarni i czegoś się napić. Bywa dziewiętnasta z minutami. W środku dość pusto. ale w miarę sympatycznie, zresztą byłam tu już kiedyś. Wiedziałam, że w godzinach późniejszych odbywają się dyskoteki i to dla osób jak ja, w średnim wieku.
Ale nie myślałam o żadnej zabawie, byłam bez humoru i zmęczona chodzeniem po Warszawie. Trochę ,,łyso" tak samej, ale co tam. Zauważyłem, że przy stoliku obok siedzi jakiś brunet. Wyjęłam z torebki katalog biżuterii, który dostałam od koleżanki i zaczęłam go przeglądać. Facet obserwował mnie cały czas, czułam to, chyba mu wpadłam w oko. Trwało to kilka minut. Kiedy podszedł kelner, zamówiłam drinka - dżin z tonikiem. Starałam się być swobodna, ale moje wnętrze było napięte. Kiedy mężczyzna pożera mnie wzrokiem, czuję jak poziom adrenaliny rośnie, pewne mięśnie naprężają się i coś ściska w gardle. Nie dałam jednak poznać, że coś zauważyłam. Nagle usłyszałam tuż nad moim uchem:
- Czy to wypada, aby tak urocza kobieta spędzała czas samotnie?
- Lubię to - odparłam.
Ale on nie dawał za wygraną. Odsunął krzesło, usiadł i powiedział:
- Mam straszną ochotę zaprzyjaźnić się z panią, czuję się bardzo samotnie i to doprowadza mnie do obłędu.
- Nie ma sprawy, możemy porozmawiać - odpowiedziałam i spojrzałam mu w oczy. Coś mnie przeszyło do głębi, nie wiem do dziś, jaki miał kolor oczu, ale spojrzenie miał niesamowite. ...
... Wydał mi się inteligentny i sympatyczny. Zaczęliśmy konwersację na różne tematy i nieźle nam to szło. Od czasu do czasu badaliśmy się wzrokiem.
Na scenę wyszedł zespół i zaczęły się tańce. Ujął mnie za rękę i zapytał, czy zatańczymy. Wzruszylam ramionami, ale po chwili odpowiedziałam, że tak. Mam cygańską duszę i bardzo lubię tańczyć. Szliśmy na parkiet, trzymając się za ręce. Za moment już ujął mnie za biodra i lekko przysunął do siebie.
- Ja tak nie umiem tańczyć, jestem skrępowana - powiedziałam, próbując odsunąć się trochę.
- Daj spokój, tak jest o wiele przyjemniej, czuję ciepło twego ciała, czuję wszystkie twoje wypukłości i ten taniec staje się dla mnie czymś więcej niż tylko tańcem. Spróbuj to odebrać inaczej, nie traktuj mnie jak nieznajomego. jestem już twoim przyjacielem.
Tańczyliśmy tak dobre pół godziny, aż zespół zrobił przerwę. Wtedy skierowaliśmy się do stolika, aby ugasić pragnienie. Byłam rozkojarzona i podniecona, bo tańcząc z nim, czułam cały czas jego nabrzmiałego członka. Rajcowało mnie to. Nie chciałam się jednak spoufalać, bo niedługo musiałam wyjść, aby złapać ostatni autobus do domu. Powiedziałem mu o tym, ale uznał, że lepiej będzie jak mnie odwiezie. Pewnie chce mnie przelcieć- pomyślałam.
- Nie. pojadę autobusem, rano idę do pracy muszę odpocząć, a spotkać możemy się znowu. Jeśli będziemy mieli czas i ochotę.
W takim razie podwiozę cię tylko na dworzec, dobrze?
Wyszliśmy na ulicę, było pięknie,wiosennie, świeciły gwiazdy. Gdy ...