Pierwsze uniesienia 2
Data: 29.05.2024,
Autor: aniina
Do warsztatu dotarłam z lekkimi obawami, ale też mocno podekscytowana. Wiedziałam jak może skończyć się to spotkanie i zastanawiałam się jak to będzie. Co się stanie jeśli ktoś wejdzie, nakryje nas..? Przerażało nie to a zarazem podniecało. Drzwi były zamknięte. Zajrzałam przez szybkę na drzwiach, ale prócz stojącego wewnątrz samochodu nie widziałam nic. Próbowałam otworzyć, ale mi się nie udało. Spojrzałam odruchowo na komórkę czy nie przyszła wiadomość od Patryka, że zmienił plany. Na telefonie nic nie było. Zaczęłam iść wzdłuż ściany warsztatu i zobaczyła, że z tyłu jest dobudówka, która łączy warsztat główny z jeszcze jednym pomieszczeniem przypominającym drugi garaż. W ty łączniku znajdowało się okno i drzwi. Szarpnęłam za klamkę. Drzwi były otwarte. Weszłam do środka, gdzie znajdowało się coś w rodzaju biura w którym było jeszcze dwoje drzwi po jednej i po drugiej stronie.
- Patryk – zawołałam nie idąc dalej – Jesteś tu?
Odpowiedziała cisza.
- Patryk - krzyknęłam jeszcze raz tym razem głośniej. Nie chciała wchodzić dalej w obawie, że będzie tam ktoś inny. W dalszym ciągu nie usłyszałam odpowiedzi. Nagle usłyszałam jakieś dźwięki dochodzące z drzwi po lewej stronie biura. Otworzyły się stanął w nich on. Miał mokre rozpuszczone włosy, które opadały mu na nagi umięśniony tors. Ubrany był w robocze spodnie na szelkach. Wyglądał oszałamiająco. Znów poczułam to dziwne łaskotanie wewnątrz.
- Długo tu stoisz? – zapytał wykonując ręką gest zapraszający do ...
... środka.
- Nie, chwilę, wołałam cię.
- Nie słyszałem brałem prysznic. Wejdź i rozgość się. Czuj się jak u siebie w …… warsztacie. Oboje zaczęliśmy się śmiać.
- Jak ci minął dzień? - zapytał.
- W porządku, jak to w szkole. – uśmiechnęłam się
- A ja tu cały czas marzę o tobie –powiedział patrząc i w oczy. Znów przeszedł mnie prąd i fala gorąca.
- Ja….. – próbowałam coś powiedzieć, ale Patryk podszedł i zamknął mi usta pocałunkiem. Jego język wypełniał mnie całą i zrobiło mi się bardzo przyjemnie. Jego ręce powędrowały na moje pośladki. Bardzo delikatnie je masował. Czułam się wspaniale. Oparł mnie delikatnie o ścianę i zaczął całować szyję i uszy. Przez ciało przeszedł mi paraliż. Jego ręce wędrowały teraz po moich piersiach. Czułam niezwykłe pożądanie. Patryk powoli ściągnął ze mnie bluzkę i całował piersi i brzuch. Wiedziałam już, że mam na niego taką ochotę, która sprawiała, że zaraz wybuchnę. Delikatnie rozpiął mi suwak dżinsów i oswobodził mnie z nich nie przestając całować. Nie była mu dłużna, dotykałam jego ciało jak wygłodniała. Czułam każdy jego stalowy mięsień, każde wyrzeźbione cudownie zakamarki. Jego mięśnie napinały się, ocierając się o moją skórę. Patryk wziął mnie za rękę i podszedł do biurka szefa. Delikatnie mnie o nie oparł, wykonał kilka okrążeń językiem po moich sutkach i zaczął zjeżdżać coraz niżej i niżej aż dotarł do moich majtek. Pocałował mnie w sam środek, podniósł oczy do góry i popatrzył na mnie tym swoim wzrokiem. Miałam wrażenie, że ...