Niewolnica - cz. 1.
Data: 30.05.2024,
Kategorie:
BDSM
Autor: Tomnick
Zaczęło się od naszej decyzji o poszukiwaniu dziewczyny do wspólnych zabaw. Stanowimy parę, którą łączy seks z elementami BDSM. Oboje obecnie bez partnerów, po zakończonych długoletnich związkach. Oboje mamy już swoje lata, chociaż mój Pan jest starszy ode mnie o 10 lat. Jestem uległa wobec Pana, ale dominująca wobec innych kobiet, tzn. switch. W pewnym momencie doszliśmy do wniosku, że warto wzbogacić nasze spotkania o nowe, inne doznania. To z kolei wiązało się z koniecznością poznania osób, które spełniałyby nasze oczekiwania. Pan zaproponował taki pomysł, a ja jestem bi, więc tym bardziej nie miałam nic przeciwko temu. Zresztą, mój Pan nie ukrywał, że bardziej zależy mu na oglądaniu kobiecych zabaw niż na spółkowaniu z kolejną kobietą. No, prawie jak gwiazdkowy prezent dla mnie, tyle że latem...Przygotowaliśmy i zamieściliśmy, na jednym z ogólnopolskich portali, anons z naszą ofertą. Efekt naszych kontaktów był jednak gorszy niż marny. Generalnie poczuliśmy się głęboko rozczarowani jedynie pisarskim zacięciem prawie wszystkich odpowiadających. Pisanie o seksie to szczyt możliwości wielu ‘kobiet’, z którymi nawiązaliśmy kontakt. Nie wiem, jakie jest odczucie innych osób, ale jestem przekonana, że wiele tzw. kobiet na tych portalach (ze zwykłej litości nie wymieniam nazw tych portali) to mężczyźni, raczej młodzi bądź bardzo młodzi, intelektualnie prawie gimbaza, których bawi, podnieca (?) podszywanie się pod kobiety i oszukiwanie innych, głównie mężczyzn.Po licznych ...
... nieudanych prób nawiązania kontaktu, blokowaniu facetów, którzy nie rozumieją kilku podrzędnie złożonych zdań, po odwoływanych spotkaniach przez kobiety, które nagle nie mogły przyjechać, zrywanych z dnia na dzień kontaktach, poznaliśmy Oliwię. Zdjęcia pokazywały 35-letnią długowłosą blondynkę, z tatuażem na biodrze. Jest wysoka – 173 cm wzrostu, aktywna zawodowo, singielka. Biust to duża ‘dwójka’, co przy jej szczupłej sylwetce oznaczało, że prezentował się efektownie. Paradoksalnie, akurat na nią nie liczyliśmy specjalnie. Mieszka daleko od nas, prawie drugi koniec kraju, ale w jej przypadku udało się. Przyjechała służyć nam.Jednak, zanim do tego doszło, wymieniałyśmy się mailami, potem telefonowałyśmy, próbując dowiedzieć się jak najwięcej o sobie i swoich oczekiwaniach. Poniżej ujęłam to, co uznałam za najważniejsze dla opisu początków naszej ekscytującej znajomości z okresu wymiany maili.*Bogatsza o doświadczenia z innymi ‘pisarkami’, zaczęłam ostrożną wymianę opinii na portalu. Tutaj przedstawiam te fragmenty rozmów, które mówią najwięcej o naszych planach i o niewolnicy. I wyglądały mniej więcej tak, zanim ustaliłyśmy termin pierwszego spotkania:– Czy mam załatwiać sobie jakiś nocleg, kiedy przyjadę do Państwa?– Suczko, mieszkasz z nami, nie szukaj żadnego noclegu! Cały przyjemność z posiadania suczki pod ręką... Przed przyjazdem okaże się, gdzie będzie nam wygodniej: u Pana czy u mnie.– Rozumiem. To dobrze, że z Państwem razem, bo chciałabym Wam służyć cały czas: naga, ...