1. Klaps. Cześć trzecia.


    Data: 11.06.2024, Autor: Rafaello

    ... jej łydkach.
    
    Chwyciłem pasek na obu końcach, i przejechałem nim po jej pośladkach, tak jakbym chciał je wyrównać, czy wymasować.
    
    Chwile potem w całym pokoju rozległ się głośny krzyk, spowodowany kolejnym, nie pamiętam już którym uderzeniem. Blondyneczka dostała bardzo mocno w lewy pośladek. O dziwo nie zareagowała. Powtórzyłem więc uderzenie w to samo miejsce. Po tym ciało dziewczyny w reakcji na ból przekręciło się na prawa stronę. To wyglądało, jakby chciała się odwrócić i spojrzeć na mnie. Wydała przy tym z siebie głośny jęk, w którym już słyszałem, jak bardzo cierpi.
    
    Cały czas miała na sobie majtki. Postanowiłem je ściągnąć. Nie wiedziałem, czy czasem one nie potęgują jej bólu. Czasem tak się zdarza, że lanie na gołą skórę sprawia mniej bólu, niż lanie przez jakiś materiał. Pamiętam z dzieciństwa...
    
    Zaczęła się ruszać nerwowo, coś jakby się chciała wyrwać. Od razu za karę dostała mocne uderzenie paskiem na prawa stronę.
    
    Słychać było, jak aluminiowe elementy kajdanek co rusz uderzają o siebie, bo skuta nimi blondyneczka, cały czas wierzgała rękoma.
    
    Stwierdziłem, że czas na małą przerwę. Wziąłem balsam i nie żałując go, wylałem sporo na jej czerwone już mocno pośladki. Wymasowałem jej dupcie dokładnie, a dziewczyna z każdą chwilą uspokajała swój oddech.
    
    Pierwsze uderzenie po przerwie, było lekkie, prawie nie zareagowała.
    
    Drugie i trzecie wymierzone zostały kolejno w lewy i prawy półdupek. Dziewczyna skwitowała je głośnym jęknięciem, a jej dłonie, ...
    ... choć skute natychmiast powędrowały na pośladki i przez chwile tam pozostały, uniemożliwiając mi szybkie zadanie kolejnego ciosu.
    
    Przemknęło mi przez myśl, że zamiast skuwać ją na plecach, mogłem po prostu przykuć ją do łóżka, tak by nie mogła tego robić. Człowiek uczy się na błędach.
    
    Następne uderzenie związane było z próbą uwolnienia nóg. Chciała się wyrwać spode mnie, ale jej to uniemożliwiłem. Widać było, że zaczyna osiągać granice bólu. Nie mogłem jednak pozostawić bez reakcji jej nieposłuszeństwa i próby uwolnienia się spode mnie. Ukarałem ją bardzo silnym uderzeniem w obolałą już lewą stronę.
    
    Dziewczyna przekręciła się na bok lekko i mocno wypięła pośladki. Napinając skórę, raczej zwiększała ból, ale to jej sprawa. Choć może o to jej chodziło. Może faktycznie chciała, żeby bolało ją mocniej? Czy to możliwe, by była aż taką masochistką?
    
    Postanowiłem trochę spasować i zadać dwa lekkie ciosy, z małym zamachem. Ten na prawy pośladek uszedł praktycznie bez reakcji, ale ten na lewy skwitowała silnym szarpnięciem w prawą stronę. Zabolało ją bardzo. Chciała osłonić tę część ciała, odsuwając ją i dodatkowo kładąc na niej rękę.
    
    Jeszcze bardziej się wypięła. Teraz już nie leżała na łóżku. Jej pupa była kilkadziesiąt centymetrów wyżej, niż na początku.
    
    Pojeździłem trochę paskiem po jej prawym pośladku, a potem wymierzyłem siarczysty cios. Trafiłem w miejsce, gdzie jeszcze jej nie biłem i tym razem jęk był inny niż dotychczas. Było w nim coś takiego zwykłego, jak po ...