Kolejny dzien z Maja
Data: 17.06.2024,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Marcel
Po cudownym wieczorze z Mają obudziłem się z niezłym bólem głowy i możecie mi wierzyć, że tak źle nie czułem się dawno. Prawie cały ranek przesiedziałem w kiblu, z łbem utkwionym między klozetową muszlą. To była niedziela.Na szczęście moja siostra Maja czuła się znacznie lepiej ode mnie i miała siły i chęci, żeby zająć się swoim młodszym bratem. Byłem jej za to cholernie wdzięczny. Zrobiła mi herbatę i położyła do swojego łóżka, pozwalając pospać do południa.– Kocham cię Maju – powiedziałem jej, kiedy wychodziła z pokoju.Nie wiedziałem jednak czy to uczucie jak do siostry czy jak do kobiety.Obudziłem się więc po trzynastej, czując już znacznie lepiej. Mdłości prawie zniknęły, głowa przestała pękać i poczułem, że jestem głodny. Wyszedłem do kuchni w samych gaciach, zapominając o koleżankach Mai. Właśnie jedna z nich siedziała w kuchni. Kiedy mnie zobaczyła ze śmiechem stwierdziła, że mam najbardziej blade nogi na świecie, jak jakiś kurczak z marketu. Odpowiedziałem, że nie tylko to mam takie białe, ale sam nie bardzo wiedziałem o co mi chodzi. Po wczorajszym wieczorze z Mają nabrałem odwagi.Bezimienna koleżanka wyszła i w końcu pojawiła się Maja. Miała na sobie białą bluzkę oraz dresowe legginsy, które pieszczotliwie opinały jej pełne uda i duży tyłek. Patrzyłem na nią przez chwilę, gapiłem się pełen pożądania, a głowę wypełniały mi obrazki z wczoraj. Maja obciągająca mojego kutasa.– A ty młody co? – zapytała mnie Maja. – Żyjesz już?– Żyję. Dzięki że się mną zajęłaś.– Nie ma ...
... sprawy. Jesteś moim kochanym, małym braciszkiem.Maja odwróciła się do mnie tyłem i zaczęła grzebać coś przy szafkach. Obserwowałem jej wypukły tyłek i nagle podniosłem się, zbliżyłem do niej od tyłu i przywarłem do niej. Moim kroczem docisnąłem się do jej dupy, a dłonią złapałem za brzuch i za pierś. Zacząłem na nią napierać, ocierać kroczem, moim stojącym, schowanym kutasem, o jej miękkie niczym puchowa poduszka pośladki. Nie wiem co sobie myślałem.– Co ty robisz? – rzuciła do mnie ze złością.– Kocham cię Maju – odparłem głupio.– To nie ma nic wspólnego z kochaniem. Zabieraj te łapy.Niczym zbity pies posłuchałem jej i ponownie usiadłem na krześle.– Ciągle myślę o tym co było wczoraj – zacząłem.– Było wczoraj. Teraz mamy dziś. To było ostatni raz.– Nieprawda.– Że jak?– Nieprawda. To nie był ostatni raz i dobrze o tym wiesz. Tobie też się to podoba, to co robimy.Maja popatrzyła na mnie, a w jej oczach czaił się gniew, czoło jej spochmurniało. Mimo to się nie odezwała. Zmieniając temat po prostu zapytała mnie co zjemy. Odpowiedziałem, że jajecznicę. Zrobiła mi więc jajecznicę i po śniadaniu poczułem się jak młody Bóg. Byłem najedzony i wypoczęty. Potrzebowałem teraz jednego. Dobrego dymanka i nie wiem co we mnie wstąpiło. To pewnie buzujący testosteron. Zmężniałem w jedną noc. Poszedłem do pokoju Mai i usiadłem na krześle. Cały czas myślałem o wczoraj.Kilka minut później okazało się, że współlokatorki Mai wychodzą na miasto i zapytały nas czy chcemy iść. Siorka weszła do pokoju ...