Nie moja studniówka cz2
Data: 19.06.2024,
Kategorie:
Trans
Tabu,
Fetysz
Autor: K0oma
... dojechaliśmy na miejsce, gdzie mieliśmy zrobić zakupy. Był to dość duży butik z masą różnych ubrań codziennych i bielizny. Wszedłem jako ostatni i w pewnym dystansie podążałem za kobietami. Zatrzymały się przed ladą i zagadały do pracownicy.
- Przepraszam dawno mnie tu nie było czy może mi Pani powiedzieć gdzie są przebieralnie, bo przygotowujemy Lenkę do studniówki.
- Umm, ale za Paniami stoi chłopak - powstała dziwna cisza którą przerwała Krystyna
- Wie Pani co Madzia ma bliźniaki więc wzięła go, ponieważ Lenka się źle czuje, a że są podobni posturą. Poza tym raczej nie powinno Panią to obchodzić.
- Rozumiem, ma Pani racje przepraszam. Przebieralnie są obok działu z bielizną.
- Dziękujemy. Chodź Paweł - ruszyliśmy dalej w sklep.
- Ummm jeszcze przepraszam. - zatrzymała nas młoda ekspedientka - Skoro planują Panie kupować bieliznę to może zaproponuje od razu kupno
sztucznego biustu. Gwarantuję jest on bardzo dobrze wykonany i realistyczny. Kobietom zaświeciły się oczy.
- Świetny pomysł! Gdzie go możemy znaleźć?
- Nie ma go na półkach, ponieważ dopiero dziś przyjechał. Nasza firma przystąpiła do fundacji wspierające kobiety z rakiem piersi.
- Rozumiem, ale nie jestem pewna rozmiaru
- Dam sobie radę - spojrzała ma mnie i puściła mi oczko. Zgłupiały poszedłem dalej w stronę kobiet. Po przedarciu się przez labirynt spróbowałem porozmawiać jeszcze raz.
- Mamo czy ja na prawdę..
- Tak tak wchodź do przebieralni - przerwała mi patrząc w ...
... telefon. - Więc tak, wejdziesz do przebieralni a ja z Krystynką zaczniemy poszukiwać rzeczy, które chcemy na tobie zobaczyć. Sklep jest duży a lista długa więc nie uciekaj i grzecznie czekaj córeczko - zachichotała oddalając się z koleżanką.
Wszedłem do małego pomieszczonka z dużym lustrem, mlecznymi lampami i ławeczką. Odsznurowałem buty, zsunąłem dresy i zdjąłem bluzę. Kładąc złożone rzeczy na ławkę spojrzałem w lustro, by zostać sparaliżowany ze strachu. Zobaczyłem, że nie jestem w przebieralni sam. Stała za mną średniego wzrostu kobieta w koszulce, na którą narzuciła koszulę w czarnoczerwoną kratę. Jej włosy były krótkie, ale gęste ułożone wszystkie na lewą stronę. Dawało to wrażenie ułożonego nieładu. W ręku trzymała czarne matowe pudełko i patrzyła na mnie z chytrym uśmiechem. Była to ekspedięntka, na którą tak naprawdę nie zwróciłem wcześniej uwagi. Nie mogłem się ruszyć wystraszony całą sytuacją. Jej oczy były dosyć agresywnie pomalowane czernią niczym got, chociaż nim nie była. Zmierzyła mnie, by wzrokiem zatrzymać się na pasie cnoty.
- Paweł? A może jednak Lenka?
- Jak ty tu?
- Oj proszę Cię przecież wystarczy monetą przekręcić rowek od zamka i drzwi same się otwierają. - parsknęła z politowaniem. - Widzę nieźle Cię urządzają nogi ogolone, zabezpieczony sprzęt.
Obejrzała mnie jeszcze kilka razy, po czym szybkim ruchem klepnęła w prawy pośladek.
- Niezła z Ciebie sunia, chciałabym taką. Z facetami trzeba krótko to ty powinieneś "na kolana i do rana" a nie ...