Kasztanowa noc z kuzynką
Data: 20.06.2024,
Autor: Incestor
... Adamem.
Tak...Adam. To był całkowicie osobny przypadek. Idealny i cudowny kochanek, do którego miała pełne zaufanie. Przeżyła z nim najlepszy do tej pory seks w życiu, całe minione lato żyła w układzie idealnym - czysty, niepodszyty uczuciami seks, jednocześnie stuprocentowa pewność, że żadne z nich nie będzie chciało więcej. Najbardziej szalona i niemoralna rzecz, jaką w życiu zrobiła i z pełną świadomością mogła stwierdzić, że nigdy już tak odjechanego numeru nie zrobi. A to dlatego, że Adam był jej o 3 lata starszym bratem. Kazirodczy seks, w którym trwali przez kilka tygodni, był dla niej z początku chorą i nierealną fantazją. Nigdy nie myślała o nim, jako o mężczyźnie - zawsze był rodziną, którą się kocha albo i nie, którą się toleruje (albo i nie), ale jednak rodziną. O rodzinie przecież nie myśli się w tych kategoriach. Do czasu, kiedy przez tydzień nie mieszkała z nim pod jednym dachem już jako osoba dorosła. Podczas owej gościny wybrała się ze znajomymi na noc po klubach i spławiła swojego "fuck frienda", który się w niej zakochał bez wzajemności. Potrzebowała się komuś wygadać, a że pod ręką był tylko Adam, to i on został powiernikiem. Gdy okazało się, że jej brat ma na temat związków i seksu identyczne poglądy i przede wszystkim potrzeby, co Kinga, zaczęło się między nimi coś dziać. Spędzili razem jeden wieczór przy alkoholu i wówczas chłopak zaproponował siostrze, by przestali szukać właściwych partnerów do jednorazowych numerków i po prostu spróbowali ze ...
... sobą. Idiotyczna i niemoralna propozycja skończyła się na tym, że po wytrzeźwieniu i długiej rozmowie zdecydowali się obydwoje zaryzykować. Mimo początkowych oporów ze strony dziewczyny, temperament i pożądanie zwyciężyły - Kinga i Adam poszli w tango, zmieniając się co jakiś czas z rodzeństwa w kochanków. Im częściej i dłużej uprawiali seks, tym bardziej ta filigranowa blondynka zaczęła mieć obawy, że nikt nie dorówna jej bratu. W każdej pozycji, w każdym rodzaju seksu jakiemu się oddawali on był po prostu najlepszy i bił na głowę wszystkich poprzednich partnerów z eks-chłopakiem na czele. Wypróbowali chyba wszystko, co mogli zrobić we dwójkę - poza patologicznymi lub chorymi układami i, z oczywistych powodów, seksem w miejscu publicznym. Pojawienie się Kuby sprawiło jednak, że tę idyllę trzeba było zakończyć. Przed pierwszą wspólną nocą z nowym facetem Kinga nadal obawiała się, czy będzie czuć taką samą przyjemność, co z Adamem. Bezzasadnie, bo z łóżka wyszli dopiero po 4 godzinach i to tylko dlatego, że zgłodnieli. Zamknęła więc definitywnie etap kazirodczego seksu z bratem. Zadowolona i szczęśliwa na samo wspomnienie tych chwil, jak i patrząc w przyszłość u boku Kuby. Nowy i ciekawy rozdział nadchodził.
Zbliżał się ostatni weekend października. Jesień na dobre zagościła w pogodzie, na całe szczęście przynajmniej była słoneczna i w miarę ciepła, momentami przy braku wiatru robiło się ponad 15 stopni. Kinga wracała z pracy i czekając na przystanku na tramwaj rozmawiała z ...