Eliza
Data: 09.11.2019,
Kategorie:
Lesbijki
Oral
Autor: Valentceprix
... ręki komórkę.
- Chwila moment, muszę zadzwonić – powiedziała swoim słodkim głosem.
- Jasne – powiedziałam nie spuszczając z niej wzroku. Rany…, jak ona cudownie wyglądała siedząc w ten sposób na kanapie. Ciągle nie mogłam ochłonąć.
- Dobry wieczór…, przed chwilą zamawiałam taksówkę na Armii Krajowej…, tak…, tak, chciałabym odwołać…, tak, dziękuję…, przepraszam.
Grzebała kilka sekund w telefonie i ponownie przyłożyła do ucha.
- Mamuś…, wiesz…, nie martw się, wszystko jest w porządku tylko nie wrócę na noc…, tak, śpimy u Doroty…, bo jest fajnie i się przeciągnie…, no pa.
Popatrzyła mi w oczy i się uśmiechnęła tym swoim anielskim uśmiechem.
- Od kiedy? – zapytałam nie wierząc ciągle w to, co się dzieje.
- Co, od kiedy? – zapytała Eliza.
- Od kiedy wiesz?
- Od chwili, kiedy pocałowałaś moje włosy.
Fakt, tak było dwa miesiące temu, pochyliłam się z jakimiś papierami nad Elizą siedzącą przy biurku i po wyjaśnieniu problemu pocałowałam ukradkiem jej włosy. Nie mogłam się powstrzymać.
- Jednak poczułaś? – zdziwiłam się.
- Nie poczułam, odbijałaś się w monitorze – odpowiedziała Eliza, a mnie znowu zatkało.
- I co pomyślałaś? – nie wiedziałam, co myśleć - widziałaś i żadnej reakcji? – zapytałam.
- Reakcja była…, owszem. Wróciłam do domu i ciągle o tym myślałam…, jak to by było
z kobietą…, uwierz mi, wręcz całkiem opętane to były myśli…, do późna myślałam o tobie
z ręką między nogami…, pierwszy raz w życiu myślałam o kobiecie, kiedy to ...
... sobie robiłam…
Siedziałam ze wzrokiem wlepionym w Elizę i nawet nie miałam siły rozdziawić gęby, a Eliza ciągnęła dalej:
- Tego wieczora dotarło do mnie, że z tobą chcę. W ogóle dotarło do mnie, że jestem
w stanie z kobietą iść do łóżka…, i w ogóle jak by to było, jak by miało wyglądać, co chciałabym ci robić, a z tak piękną jak ty, to normalnie grzech się nie kochać – Eliza mówiła trochę bezładnie, a gęba mi się jednak rozdziawiła i słuchałam dalej - od następnego dnia
w pracy postanowiłam być tak blisko ciebie, jak to tylko możliwe, żeby cię dotykać, ale delikatnie…, tak, żeby nie było to całkowicie jednoznaczne…, bo nie byłam pewna.
- Tak coś, cholera, czułam – powiedziałam i rzuciłam się do całowania jej ust.
Delikatnie mnie odsunęła i z uśmiechem zapytała.
- Dasz mi się wykąpać?
- Jasne, ale nawet nie wiesz ile wieczorów spędziłam z tobą w roli głównej – oddałam wyznanie – a od kiedy nabrałaś tej pewności, bo przecież jakoś nabrałaś? – drążyłam.
- Dotarło to do mnie, kiedy wczołgałaś się pod biurko aby udawać, że poprawiasz kabel od myszy.
- Niby jak? – zapytałam zdziwiona do wszelkich granic.
- Poczułam twój oddech na swoich stopach…, gdybyś faktycznie poprawiała kable, to nie powinno go tam być – odpowiedziała – ale nawet nie wiesz, jak się ucieszyłam, bo w tym momencie dotarło do mnie po co tam się wczołgałaś, chciałam nawet zsunąć but, ale wyszłaś spod stołu – dodała i pocałowała mnie. Siedziałam w szoku, a ona znowu mnie pocałowała, ...