1. Wolna chwila


    Data: 10.11.2019, Autor: p0501

    Zadzwonił telefon.
    
    - Hej. Co słychać?
    
    - Dobrze. Miło, że dzwo...
    
    - Mogę przyjechać na kawę? Mam godzinę wolnego?
    
    - Pewno. Włączę ekspress.
    
    Spojrzałem przez okno. Szła od bramy. W długiej białej sukience, z falbanami na wysokości piersi i bioder, na wysokich grubych koturnach. Wyszedłem jej na spotkanie. Objęła mnie nieco za mocno, pocałowała nieco za długo. Brakowało tylko polizania warg, złapania zębami, żeby można było powiedzieć o grze wstępnej. Burza blond włosów, grube wargi, delikatny makijaż. Patrzyłem, nie myśląc, radując się chwilą, że piękna kobieta. Kobieta ze snów nastolatków przyszła do mnie.
    
    Weszliśmy do kuchni. Uruchomiłem ekspres. Stanęła za mną, gdy chciałem podstawić kubek. Poczułem jej zapach. Objęła mnie rękami, powoli przesuwają nimi po piersiach. Oparłem się na niej. Poczułem jej ciężkie piersi, szerokość bioder. Głaskała mnie delikatnie, zjeżdżając w dół. Wsunęła ręce pod koszulkę, gładziła moje sutki. Przysunęła usta do ucha. Oddychała. Powoli polizała małżowinę.
    
    - Ciii... - powiedziała. - Nie chce kawy.
    
    Zsunęła dłonie, powoli wsunęła je w spodenki. Masowała mnie przez bieliznę. Nie stanął jeszcze, ale czułem, że wilgotnieje. Na czubku pojawia się pierwsza kropla. Zrobiło mi się gorąco, rozpływałem się bez pośpiechu. Masowała. Delikatnie przesuwając dłonią po całej długości. Obejmowała.
    
    Odwróciłem się. Przycisnąłem ją do pieca. Pocałowałem w policzek. Dotknąłem zamkniętych ust. Powoli ukląkłem ocierając się o całe jej ...
    ... ciało.
    
    Objąłem łydkę i zacząłem podciągać sukienkę. Bardzo, bardzo powoli. Ustami dotknąłem kolana i zwilżywszy usta zacząłem poruszać się w górę. Chłonąłem jej zapach starając się obejmować ustami każdy centymetr ciała. Dłonie położyłem z tyłu i delikatnie przebierające palcami poruszały się równolegle.
    
    Położyła mi ręce na głowie - zaplątała palce we włosach.
    
    Wtuliłem twarz w biały, napięty materiał majteczek. Pachniało obłędnie, kobiecym ciepłem. Łapałem je w usta czując coraz więcej ciała. Przyśpieszałem. Językiem wyczułem wargi. Wilgotne majteczki zdradziły ich kształt. Teraz po prostu lizałem, masując pośladki. Odciągnęła je na bok, wzdychając. Rozsuwałem je językiem, lizałem delikatne ciało. Pachniała coraz bardziej. W środku była słona, gęsta. Poruszała moją głową, pieprząc się moimi ustami...
    
    Szarpnęła mnie do góry. Przyciągnęła głowę, otworzyła usta, wepchnęła język, jedną ręką opuściła spodenki drugą przytrzymywała mnie blisko. Chwyciła fiuta i włożyła w siebie. Ssała mój język kiedy wszedł cały...
    
    - Poczekaj - jęknąłem...
    
    - Spuść się - powiedziała i przygryzła mi wargi, obejmując nogą. Dociągnęła. Poczułem na pośladkach ciepło jej ciała. Poczułem ją - otoczyła mnie całego. Jeden, dwa ruchy - trysnąłem, patrząc w jej oczy... jeszcze raz i wysunął się niej... Wzięła go w ręce - odsunęła w drugiej trzymała sukienkę...
    
    - Żeby nie zabrudzić - powiedziała. - pójdę pod prysznic.
    
    Ruszyła w stronę łazienki z podciągniętą do bioder sukienką. Cienki pasek ...
«123»