1. Piotr. Historia prawdziwa.


    Data: 11.07.2024, Kategorie: Geje Autor: krzysiek krzysiek

    ... przyglądał się wszystkiemu, co się działo.Potem zaczęła się prawdziwa jazda, bo obie zaczęły obciągać mu jednocześnie. Klęczały pod nim i naraz zajmowały się jego narzędziem.Piotr poddał się zupełnie, oparł głowę o drzewo i zrobił coś, czego nie zrobił nigdy przedtem. Jęknął cicho: O kurwa!Muszę przyznać, że wtedy, gdy mi to opowiadał, ja także po raz pierwszy usłyszałem przekleństwo w ustach Piotra, i muszę przyznać, że mnie to podkręciło. Grzeczny chłopiec okazał się całkiem niegrzeczny. Ale wiesz, co one robiły z moim.... penisem? - zapytał mnie najwyraźniej nadal zszokowany. Nie, co robiły? Wyrywały go sobie … Kamila mówiła: no nie bądź taką egoistką, i wyrywala go Ewelinie z ust … – powiedział zawstydzony na maksa Piotr, - Dosłownie jak psy walczące o kość … Chyba suki – zaśmiałem się. Przestań, nie mów tak ( cały Piotr ) Ale było ci dobrze, tak? No... w sumie nie można powiedzieć, że to było nieprzyjemne. Właściwie to było …. to było dziwne.... - krygował się Piotr. Przyznaj się, podobało ci się – zaczepiałem go. No dobrze. Wiem, że to nie w porządku, że złamałem moje zasady. Że to bardzo głupie, co zrobiłem, jest mi naprawdę strasznie głupio … Podobało ci się …. - nakręcałem go. Zajebiście mi się podobało – wyszeptał Piotr, zaczerwienił się jak burak i wypił spory łyk wina prosto z butelki.Sytuacja w lesie skończyła się tak, że dziewczyny wydoiły Piotra pod drzewem, w biały boży dzień. Zrobiły mu mistrzowskiego loda, z naprawdę wielką ilością „bitej śmietany”. Piotr ...
    ... wystrzelił z siebie tak wielką porcję, że sam był tym zdziwiony: O rany – rumienił się, nieco już wstawiony, - nigdy nie myślałem, że mogę … tego tyle mieć.Po tym jak Piotr pozbył się ciężaru z jąder, a dziewczymy wycierały twarze chusteczkami, jeszcze długo nie mógł dojść do siebie, miał problem z oddychaniem i ogólnie miał tak potężny orgazm, że stał pod tym drzewem jeszcze dobre parę minut, łapiąc powietrze. Co jest, Piotrze? - zapytała ze śmiechem Ewelina. Nie mamy zamiaru wzywać tu karetki!Piotr zapiął spodnie i lekką kurtkę, przypiął psu smycz i jak dżentelmen odprowadził Ewelinę do domu.Zabawna historia, co? Koleś, który przez całe swoje dotychczasowe życie, zapiera się, że czystość małżeńska jest święta, że liczy się tylko trwała relacja, zakończona kościelnym ślubem i gromadą dzieci, traci prawictwo z dwiema szkolnymi tipsiarami naraz, potem się obwinia i tłumaczy, ale generalnie było mu zajebiście dobrze, tak dobrze, że chciałby to powtórzyć i zaproponować Ewelinie związek ( jednak Ewelinie, a nie Kamili ).A ponieważ, tak, jak się domyśliłem już w Liceum, Ewelinie chodziło tylko i wyłącznie o zdobycie takiego trofeum, jakim był kutas Piotra, „największy kutas w szkole”, i ponieważ w końcu zdobyła to, czego chciała; a samego Piotra nadal uważała za „cieniasa”, „ciotę” i „dupę wołową” - sprawa przybrała smutny obrót.Piotr chodził po tym wszystkim tak strapiony ( przecież niedługo miał jechać na studia do Krakowa ), że w końcu zdobył się na odwagę i zadzwonił do Eweliny, ...
«12...567...10»