1. Piotr. Historia prawdziwa.


    Data: 11.07.2024, Kategorie: Geje Autor: krzysiek krzysiek

    ... domowych tj. odkurzanie, mycie okien, zakupy itp.Piotr oczywiście bardzo się wzbraniał, ale w końcu jakoś dał się przekonać. Wyglądało to mniej więcej tak, że przez pięć dni w tygodniu, wszystko było po staremu, a w weekendy Piotr zajmował się sprzątaniem.Sprzątał od rana do wieczora – mył podłogi, trzepał dywany, jeździł po zakupy do Tesco, ale nie narzekał. Układ był uczciwy.Pewnego niedzielnego wieczora, kiedy Piotr położył się już do łóżka po pracowitym weekendzie ( jak każdy porządny chłopak – w piżamie ), do jego pokoju zapukała pani Teresa, ubrana w przezroczystą koszulę nocną.Przyniosła ze sobą szklankę mleka, powiedziała że nie może zasnąć i zapytała, czy Piotr nie mógłby ewentualnie zająć jej chwilą rozmowy.Piotr jako porządny chłopak, oczywiście nie miał nic przeciwko i oczywiście zgodził się bez wahania. Wtedy usłyszał mniej więcej coś takiego: Mam nadzieję, że jest ci u mnie dobrze, Piotrze. Ja też jestem z ciebie bardzo zadowolona. Ale pomyślałam, że mogłabym być jeszcze bardziej zadowolona, gdybyś zechciał mi pomóc w czymś jeszcze. Oczywiście, zrobię co w mojej mocy – odpowiedział porządny chłopak Piotr. Ile masz lat, Piotrze? Dwadzieścia. Jesteś bardzo przystojny, wiesz o tym? Czy ja wiem …. Dziękuję za komplement. Pewnie myślisz, że jestem już za stara żeby podobać się facetom ... Nic podobnego. Myślę, że może się pani podobać … A czy podobam się tobie? - zapytała pani Teresa i wstała z fotela, ukazując się Piotrowi w całej okazałości ( miała na sobie ...
    ... przezroczystą koszulę nocną spod której widać było jej duże piersi i „ wszystko na dole” - jak określił zawstydzony Piotr ).Piotr zawstydził się jeszcze bardziej i nie mógł znaleźć właściwych słów. A wtedy pani Teresa przysiadła na jego łóżku i powiedziała: Dopisałam do twojej listy prac coś jeszcze. Radzisz sobie tak dobrze, więc to chyba nie będzie dla ciebie problemem.Mówiąc to wsunęła rękę pod kołdrę i objęła dłonią to, co czaiło się pod materiałem spodni piżamy Piotra. Pech chciał, że akurat byłem trochę … pobudzony – wytłumaczył mi się Piotr. Nie myśl tylko, że to się stało bo zobaczyłem panią Teresę, to by było nie w porządku... No i co? Przeleciałeś ją? - zapytałem wprost ( wpływ wina ). Nie! - Piotr prawie krzyknął. To znaczy … można powiedzieć ….Można powiedzieć, że pani Teresa przejęła całą inicjatywę.Jak się okazało, pani Teresa tamtej nocy wsunęła się pod kołdrę Piotra i wyczuwając pod sobą z jakim gabarytem ma do czynienia, uwolniła gabaryt ze spodni piżamy, a następnie dosiadła go i wprawnie, gładko i bez większych oporów ze swojej strony, za to z oporami ze strony Piotra – po prostu zerżnęła mojego kolegę, chlubę Liceum. Wow, stary. Zadziwiasz mnie! - powiedziałem autentycznie zdziwiony. Wiem. Sam siebie zadziwiam. Jestem okropny, że znowu pozwoliłem na coś takiego. Nie powinienem. Nawet nie wiesz jak mi wstyd. Ale wręcz przeciwnie! Powinieneś! Kurwa, masz dwadzieścia lat! A pani Teresa czterdzieści osiem … Boże, co ja robię? Było ci dobrze? Tak, to było przyjemne. ...