Sekretarka
Data: 17.07.2024,
Kategorie:
Hardcore,
Laski
Oral
Wytryski
Brutalny sex
Autor: Sylwunia
Pochodziła z małego miasteczka, jednak chęć poznania świata i w miarę swobodnego oddychania przywiodły ją do metropolii. Rzuciła się na głęboką wodę. Chociaż miała już w miarę dobrą pracę w swoim poprzednim miejscu zamieszkania, jej życie prywatne usiane było pasmem niepowodzeń. Zdecydowała się na przyjazd do Trójmiasta, aby poukładać sobie życie i znaleźć spokój od małomiasteczkowej atmosfery, która ostatnio co raz bardziej dawała jej się we znaki.
Przyszła punktualnie na umówione spotkanie. Jak zwykle zadbana i elegancka. Kiedy drzwi od windy rozsunęły się, kobieta, pełniąca obowiązki sekretarki zmierzyła ją wzrokiem, uśmiechnęła się sztucznie i wycedziła przez zęby:
- Pani zapewne w sprawie ogłoszenia?
- Tak. - odpowiedziała zdecydowanym głosem - Byłam umówiona z panem prezesem na ósmą.
- To przykre, bo prezesa jeszcze nie ma. - odparła z przekąsem kobieta - Zwykle przychodzi przed dziewiątą, więc proszę usiąść. - dodała, wskazując na stojący w kącie fotel.
- Dziękuję. - odparła sucho i usiadła w skórzanym fotelu.
Nie minęło pięć minut, dzwonek obwieścił przybycie windy. Wysiadł z niej młody mężczyzna w garniturze i energicznym krokiem ruszył w stronę gabinetu, na którym wisiała tabliczka "Prezes Zarządu".
Przyjrzała mu się uważnie. To niemożliwe, - pomyślała - żeby taki młody gościu był prezesem. To pewnie jeden z jego asystentów... On jest niewiele starszy ode mnie! Ech, pewnie synek bogatego tatusia. Nie... nawet na mnie nie spojrzał! Pewnie na ...
... dodatek pedał!
- Dzień dobry, panie prezesie! - wyszczebiotała kobieta zza biurka - Życzy pan sobie kawy?
- Nie. - odparł stanowczo i trzasnął drzwiami.
Boże, to faktycznie prezes! - w głowie dziewczyny powstał niepokój - Taki przystojniak... Weź się do kupy! Przyjechałaś tu po pracę! - Wstała i skierowała się do drzwi.
- Pan prezes zawoła! - usłyszała od kobiety - proszę sobie...
W tej chwili otworzyły się drzwi:
- Pani w sprawie pracy? - zapytał prezes.
- Tak.
- Proszę wejść.
Gabinet był umieszczony na ostatnim piętrze wieżowca. Za okna robiła przeszklona w całości ściana, z której rozpościerał się piękny widok na Zatokę Gdańską. Nie było w nim żadnych zbędnych ozdób. Ściany były surowe, zdobiły je tylko niewielkie antyramy ze stylowymi zdjęciami pięknych kobiet. Biurko prezesa było duże i masywne, jednak w całości zawalone segregatorami, papierami, długopisami i sprzętem elektronicznym najróżniejszego gatunku. W rogu stała hebanowa popielniczka, a obok leżała paczka papierosów i metalowa zapalniczka.
- Pali pani? - zaptał prezes, sięgając do paczki.
- Nie, proszę pana. - odparła grzecznie.
- To dobrze. Bo ja tak. - odpowiedział jej mężczyzna, odpalając papierosa. - Proszę mi wybaczyć bałagan, ale jak Pani pewnie się domyśla, właśnie poszukujemy sekretarki. - zaciągnął się - A ja nienawidzę papierów!
Biło od niego zimno. Wymuszony uśmiech na jego twarzy zdawał się mówić raczej "weź ten śmietnik z mojego biurka i zajmij się tym!".
- ...