-
Niewypał
Data: 12.11.2019, Kategorie: bez seksu, nieznajomy, Autor: Adrenalinaaa
... bluzkę odwracając się do niego tyłem. - Fanka rocka. No nieźle. Nie zauważyłem go wcześniej. - opuściłam materiał i znów popatrzyłam w jego kocie oczy. - Podwieźć cię gdzieś może? - uśmiechnęłam się. - Nie, ale mam jedną prośbę. Skorzystałbym chętnie z prysznica jeżeli nie masz nic przeciwko. Dzisiaj jadę na długą trasę i za bardzo... - Pewnie. Biały ręcznik obok lusterka jest czysty. Częstuj się - powiedziałam nieśmiało. Kiedy wyszedł nie mogłam pojąć jak bardzo zabrnęłam w zdradzaniu informacji na swój temat. Musiałam uciąć gadkę i spławić go zanim Wiktoria miała przyjść. Zrobiłaby wywiad i upokorzyła moją osobę gorzej niż ja sama jestem w stanie to robić. Znajdując chwilę zaczęłam przeglądać faktury za ten miesiąc. Miałam kupę roboty, a Wiki wyciągając mnie na imprezę rave naprawdę zniszczyła moje samopoczucie i chęć do życia. W sumie to z jej powodu złamałam zasadę numer 4. Kiedy usłyszałam kroki pochodzące z łazienki zamknęłam laptop i lekko wyluzowana ułożyłam się na kanapie. - Słuchaj... - udając wybudzoną z drzemki spojrzałam na niego. - Nie jestem specem, ale też jestem trochę zaniepokojony... - Coś się... - Znalazłem to w tylnej kieszeni spodni. Myślę, że należy do Ciebie. - podszedł do mnie i podał do ręki złotą ...
... obrączkę z wygrawerowanym imieniem. Moim imieniem. - Nie wiedziałem, że jesteś mężatką... nie bawię się w takie rzeczy. - Ale ja nie jestem... - wsadzając dłoń o tylnej kieszeni spodenek, które miałam na sobie poczułam chłód okrągłego metalu o małej wielkości. Wyciągnęłam je i spojrzałam wbita jak słup soli. Napis wywołał dreszcz i panikę w mojej głowie. - O jest i druga. Kto jest szczęściarzem jeżeli mogę... zapytać. - przez dłuższą chwilę stał spokojnie jednak dopiero gdy nie odpowiedziałam na jego kolejne "halo" zorientował się, że coś jest nie tak. Podszedł do mnie i wyrwał obydwie obrączki z rąk. Głośno przełykając ślinę spojrzałam na niego. Strach i niedowierzanie udzieliło się nam obojgu. - Czemu na tym cholernym skrawku metalu jest napisane moje imię i wczorajsza data? - prawda docierała do niego o wiele wolniej niż myślałam. - Wydaje mi się, że jeszcze do wczoraj nie byłam mężatką. - Chyba nie chcesz powiedzieć, że my... - Witam w klubie szczęściarzu. - komentarz jak zwykle nie na miejscu. Ale co mogłam poradzić na to iż zawsze mówiłam wszystko w prost, a cała ta sytuacja wyzwoliła u mnie poczucie zaszczucia i kompletnej paranoi. Nie było nam do śmiechu, ale ja jak zawsze nie grałam fair. Widocznie los również miał asa w rękawie.