W pułapce rozkoszy 8 - Koniec.
Data: 04.08.2024,
Autor: ZicO
... młodszych, więc w tym roku są najstarsi i pewnie najgorsi. Nie zastanawiałem się nad tym. Wpadłem na nich z impetem, przez co obydwaj wylądowali na ziemi. Usłyszałem za sobą przezajebisty wianuszek wyzwisk i gróźb, na które chętnie bym odpowiedział, ale nie teraz. Teraz muszę znaleźć Adę. Odczuwam taką cholerną potrzebę wyznania swoich uczuć, że moje serce zaczęło walić jak szalone. Zaraz... To chyba przez to, że od dłuższego czasu biegnę. Nie mniej jednak muszę ją znaleźć, pocałować i powiedzieć w końcu, co mi leży na sercu.
Wpadłem jak poparzony do liceum, nie zważając na liczne protesty woźnych na temat mojego obuwia. Do ciężkiej cholery! Jest pierwszy dzień szkoły, a one już karzą zmieniać buty? Uczniowie, którzy przyszli tu w garniturach muszą wyglądać komicznie. "A buty zmieniłeś?" Boże...
- Gdzie jest sala gimnastyczna. - Spytałem naburmuszonej szatniarki, która chyba ciągle myślała o moich nieistniejących butach na zmianę. Przewaliła oczami jak kapryśna paniusia z bogatego domu. A odpierdziel się!
- Korytarzem do końca i w prawo - Syknęła, wypuszczając z ust wytwór ślinopodobny. A może to był jad? Nie ważne. Olewając jej kolejny lament o buty, skierowałem się w wyznaczonym przez nią kierunku, szczerze modląc się, aby nie posłała mnie mnie do pomieszczenia gospodarczego, gdzie będzie mnie torturować, aż zgodzę się zmienić obuwie. Co się ze mną dzieje? Mówię do siebie, zmyślam niestworzone rzeczy i do tego tracę chyba rozum. "Bo jesteś tępy." O dzięki mój ...
... mózgu! Co ja bym bez Ciebie zrobił? Zdrajca.
Otworzyłem drzwi i wszedłem jak poparzony na halę, wywołując spore poruszenie wśród uczniów. Przedzierałem się przez rzędy krzesełek, na których od siedzenia powyżej dwudziestu minut boli dupa, jakby ktoś bez przerwy w nią kopał. W końcu natrafiłem na miejsce Ady, która wyglądała na przerażoną. W końcu niecodziennie znajduje się kretyn, który przerywa szkolny apel.
- Coś się stało? - Zmierzyła mnie zatroskanym wzrokiem, sprawiając, że miałem ochotę się rozpłynąć. "Ogarnij się, Damian!"
- Muszę Ci powiedzieć coś ważnego. Teraz! - Złapałem dziewczynę za rękę i wyprowadziłem szybkim krokiem na korytarz. Mijając całą masę uczniów, coraz bardziej dochodziło do mnie to, co za chwilę zrobię. Jak Ada na to zareaguje? Kocha mnie, ale czy to wszystko ma sens? "Po prostu to zrób, kretynie." - Podświadomość znowu dała mi z liścia. Zamknąłem za nami drzwi i spojrzałem szatynce w oczy.
- Ada... No tak... Od czego by tu zacząć... Pamiętasz jak się poznaliśmy? Ja nie. Byłaś ze mną od zawsze, odkąd tylko pamiętam. Nie wiem czemu, ale cholernie trudno sklecić mi zdanie na temat... - Dziewczyna skrzyżowała ręce. Dałem jej sprzeczny sygnał. Ciekawe o czym myśli, może o tym, że próbujesz z nią zerwać?
- Powiesz mi w końcu, czemu wyciągnąłeś mnie z apelu, przyprowadziłeś tu i chcesz...
- Nie, nie o to mi chodzi! - Złapałem ją za ręce, automatycznie czując ciepło jej delikatnych rąk. Aksamitnu zapach, który błądził po moim nosie, odbierał mi ...