1. Zimowy ogień


    Data: 21.08.2024, Kategorie: delikatnie, Romantyczne Autor: Zoey

    ... przyglądając mi się bacznie. Nie rozmawialiśmy wiele. Pomogłeś mi zanieść kolację na stół, a później pałaszując z uśmiechem. Nie mogłam się już doczekać tego, co będzie później. Kiedy nalałeś nam wina, w Twoich oczach widać już było magiczne ognie, zwiastujące kolejne zdarzenia. Już po jednym kieliszku wstałeś od stołu, podchodząc do szafki z wieżą. Przejrzałeś płyty, wybierając płytę Lisieckiego. Kiedy popłynęły ciche dźwięki, poprosiłeś mnie do tańca. Byłam zaskoczona, jednak nie odmówiłam. Stanowczo chwyciłeś mnie w ramiona, dając do zrozumienia, że to Ty będziesz prowadził. Oparłam głowę na Twoim ramieniu, wdychając zapach fantastycznych, męskich perfum. Odurzyły mnie na chwilę, jednak nie na tyle, by nie dostrzec Twojej dłoni sunącej po moich włosach, a następnie po plecach i zatrzymującej się na pośladku. Mruknęłam cicho, prosto do Twojego ucha, trącając je lekko czubkiem nosa. Zatańczyliśmy kilka kawałków, po których niespodziewanie wziąłeś mnie na ręce. Wpiłeś się w moje usta. Wszystko w mojej głowie zawirowało. Czułam niebiańskie drżenie, gdy powoli niosłeś mnie w swoich silnych ramionach po schodach. Na korytarzu oderwałeś się od moich ust, z pytaniem gdzie masz iść dalej. Wskazałam drzwi sypialni. Wtedy wszystko zaczęło być bardziej intensywne.
    
    Delikatnie ułożyłeś mnie na łóżku, sunąc dłońmi po moich biodrach. Hamując własna pożądliwość powoli zsuwałeś z moich stóp szpilki, a następnie pończochy. Twoje usta zaczęły błądzić, całując moje łydki, a później uda. ...
    ... Składałeś na nich na przemian krótkie muśnięcia i głębokie pocałunki. Chwilami przesuwałeś po skórze miękkim językiem. Kiedy nadszedł czas na pozbawienie mnie sukienki przerwałam Ci. Pragnęłam Twoich ust. Wstałam, delikatnie pchając Cię na łóżko, a później kładąc się na Tobie. W szaleńczej namiętności całowałam Twoje usta, spijając ich słodki smak. Patrzyłam Ci głęboko w oczy, które uśmiechały się do mnie swoimi gorącymi płomykami. Po ostatnich doznaniach, jakie przeżyłam w Twoim mieszkaniu, nie mogłam doczekać się kolejnych. Zaczęłam rozpinać Twoją koszulę, nieświadomie urywając kilka guzików. Z pasją pieściłam nagi tors, szyję i uszy. Za każdym razem, gdy czułeś na nich mój gorący oddech, drżałeś. Z niebywałą łatwością rozpinałeś powoli suwak sukienki, która systematycznie odkrywała kolejne partie mojego ciała, aż w końcu wstałam, by wyzwolić się z niej do końca. Twoje spojrzenie sunęło niespokojnie po ukrytych w staniku piersiach. Niewypowiedziane dotąd pragnienie zaczęło być tak palące, że stojąc tak poprosiłam : "Zrób to po męsku". Odpowiedział mi radosny uśmiech. Więcej nie trzeba Ci było mówić. Wstałeś, jednym silnym ruchem zrywając ze mnie stanik. Haftki pękły, z brzdękiem opadając na podłogę. Przeniosłeś mnie pod ścianę, mocno przygniatając do niej. Twoje pocałunki były jak ogień. Zostawiały drżące w uniesieniu westchnienia. Całowałeś usta, w pewnym momencie rozcinając lekko swoimi zębami skórę warg. Oblizałeś spływającą powoli krew i przeszedłeś dalej. Piersi znalazły ...