1. Kochanie, pamiętasz?


    Data: 22.08.2024, Kategorie: bez seksu, delikatnie, Nastolatki Autor: Eunomia

    ... Nigdy nie byłeś natarczywy.
    
    Po chwili zabrałeś mi kieliszek, bo widziałeś, że i tak nic z niego nie upiłam. Po prostu nie lubiłam alkoholu. Swój również odstawiłeś nienaruszony. Siadłeś bliżej i delikatnie pocałowałeś mnie w usta. Powiedziałeś wtedy: "Kocham Cię najmocniej na świecie. Wiem, że chcę być przy Tobie cały czas. Możesz na mnie liczyć, choć wiem, że masz wątpliwości. Ale mam wrażenie, że się idealnie uzupełniamy." Czekałeś na moją reakcję. Spojrzałeś na mnie tak pięknie. A ja nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Zamknęłam oczy, a ty wtedy znów mnie pocałowałeś. Delikatnie, nienachalnie, jakbyś chciał mi podziękować, powiedzieć, że jestem dla Ciebie ważna. Miałeś takie miękkie, ciepłe usta, przeszedł mnie dreszcz. Za chwilę kolejny pocałunek i kolejny. Nie mogłam się oprzeć i ja również zaczęłam odwzajemniać pocałunki. Od delikatnych całusów przeszliśmy do namiętnych, długich pocałunków. Wilgoć naszych ust tworzyła nieziemską mieszankę. Odchyliłam głowę do tyłu, a Ty zacząłeś całować moją szyję. Wodziłeś ciepłymi ustami po karku, szyi, a mnie przechodził dreszcz za dreszczem. Oddech przyspieszył. Czułam się wtedy naprawdę bardzo szczęśliwa. Zsunąłeś sweterek z mojego ramienia i zacząłeś je całować. "Jesteś piękna, wiesz?" Wtedy właśnie się dowiedziałam.
    
    Kochanie, pamiętasz, co wydarzyło się potem? Patrzyłam się na Ciebie, jakbyś był jakimś bogiem. Dla mnie byłeś moim bogiem. Bogiem mojej miłości. Poczułam, że to przy Tobie ...
    ... do końca moich dni chciałabym na nowo się poznawać.
    
    Wygodnie usadowiłeś się na kanapie, a ja ułożyłam głowę na Twoich kolanach. Zacząłeś gładzić mnie po głowie, poprawiłeś niesforne kosmyki włosów, które stanęły na baczność. Nachyliłeś się w moim kierunku i znów mnie pocałowałeś. Prosto w czoło, jakbyś chciał dać mi do zrozumienia, że będziesz się mną opiekował. Było mi to bardzo, ale to bardzo potrzebne.
    
    Wkrótce musiałam wracać do domu. Odprowadziłeś mnie na przystanek i zaczekałeś, aż zamkną się drzwi autobusu.
    
    Późnym wieczorem, kiedy szykowałam się do snu, stanęłam przy oknie balkonowym. Wiedziałam, że nie mogę zobaczyć przez nie ani Ciebie, ani Twojego mieszkania, ani naszych ulubionych tras spacerowych. Wtedy poczułam wewnętrzne ciepło, radość.
    
    Wodziłam dłońmi po szyi, którą namiętnie muskałeś swoimi wargami. Dotknęłam karku, przeszedł mnie dreszcz. Poczułam ciepło na ramieniu – jakby pocałunek, choć przecież Ciebie koło mnie nie było.
    
    Kochanie, od tamtej chwili wiem, że chcę spędzić z Tobą wszystkie radosne i smutne chwile mojego życia. Chcę dzielić się słabościami, radościami i smutkami. Przede wszystkim chcę dzielić się z Tobą mną, a mam nadzieję, że Ty będziesz dzielił się sobą ze mną. Z Tobą chce przejść przez wszystkie nowe doświadczenia, bo Ty będziesz moim przewodnikiem w pewnych sprawach. Już dojrzałam do pewnych decyzji, Ty jeszcze o nich nie wiesz. Ale dowiesz się wkrótce, bo chcę być już w pełni Twoja... 
«12»