1. Sex przygody na Uniwersytecie


    Data: 29.08.2024, Kategorie: Anal Autor: orfeusz

    ... przepastnego, starego mieszkania, zauważyłem jak profesorkowi nabrzmiewa szlafrok w okolicy krocza, uwidaczniając kształty sterczącego już nieźle kutasa. Przestraszyłem się, że zechce przelecieć Gośkę i na wszelki wypadek nadsłuchiwałem, czy nie dochodzą jakieś odgłosy z sypialni. Po pewnym czasie zaczęły dochodzić wpierw stłumione, później coraz głośniejsze posapywania faceta, wreszcie usłyszałem również Gosię, która jęczała z rozkoszy tak głośno, że był to prawie krzyk, bardzo podobny krzyk do tego, który Gosia wydaje w momentach, gdy uprawiamy anala. Przestraszyłem się nie na żarty! Podbiegłem w kierunku sypialni i wpakowałem się do środka. O zgrozo!!! Oni właśnie szczytowali!!! Profesor rżnął Gosię leżącą na plecach, z podniesionymi wysoko do góry nogami, w dupkę!!! Gdy wrzasnąłem głośno: zostaw Ją ty sku...synu!!! On w właśnie wysunął kutasa z dupki Gosi i spuścił się potężnym ładunkiem spermy na Jej piękne stópki! - Co tu robisz gnoju!!! Jęknął zdumiony psor. Kazałem ci siedzieć w salonie! Skoro już tu jesteś, to zobacz jak Twoja laska pięknie się rżnie!!! Nie wytrzymałem! Zacząłem biec w ich stronę z zamiarem dokopania sku....synowi! I w tym momencie Gosia zaczęła głośno szlochać. Spojrzałem na Nią: miała ręce przywiązane bandażami do stalowych prętów profesorskiego łoża. - Kochanie!!! Błagam nie rób mu krzywdy, błagam, błagam..... Wybacz mi.... Ja musiałam.... Nie mogłem się opanować. Miałem już zaciśniętą pięść do prawego sierpowego, gdy usłyszałem spazmatyczny ...
    ... płacz Gosi: - Powie...dział,... że nas razem obleje... gdy nie dam mu się... zerznąć... Proszę, wybacz mi.... Kocha... nie... Zgodziłam się dla... nas obojga...Nie chciał... mojej cipki... tylko... analaaaaa... W ostatniej chwili opanowałem się, rzuciłem się na Gosiaczka, przytuliłem Ją mocno do piersi i zacząłem Ją szybko oswobadzać w krępujących więzów. - Cha... cha... cha... - usłyszałem szyderczy chichot psora. - Ale z Was jeszcze dzieciaki!!! - Zamknij się palancie, wrzasnąłem. - Miała ci tylko zrobić laskę! Taka była umowa. Nie miała dawać ci dupy!!! Wtem całkiem naga Gosia przywarła do mnie i zamknęła mi usta gorącym pocałunkiem. - Już dobrze, Misiu. Nie gniewaj się na Pana Profesora. On nie chciał źle. - Zrobiłam mu laskę, ale to istny ogier tak, jak Ty! - Co Ty mówisz Kochanie? Kochałaś się z nim, tak jak ze mną? Odpieprzyło Ci? Chyba zbyt mocno popuściłaś wodze fantazji!!! Profesor w tym czasie zdążył już wyjść i wrócić z naszymi szklaneczkami, napełnionymi do pełna Jasiem z lodem i dumnym głosem powiedział: - Pana kobieta to istny Anioł w ludzkiej skórze!!! Te jej nóżki!!! Tak mnie rozpaliła waląc mi nimi konia, że postanowiłem ją w końcu wydymać! Podał nam szklanki, powstrzymując przy tym moją rękę znów zaciskającą się do ciosu. - No to zdrowie, za nasz trójkącik!!! Powiedział, kładąc rękę na łonie Gośki. - Dosłownie i w przenośni, cha... cha...!!! No i za zaliczony właśnie egzamin!!! Sytuacja zaczęła wracać do normy, nasze ciała płonęły: trochę ze wstydu z racji na ...
«1234...»