1. Amanda cz. 1


    Data: 22.11.2019, Autor: misssophisticated

    Kolejne strumienie ciepłej wody obmywały moje ciało, zmazując z niego zmęczenie całego tygodnia. A ten był wyjątkowo paskudny. Egzamin do poprawy. Projekt do poprawy, bo nie każdy członek grupy przyłożył się do niego tak, jak był powinien. “A niech by to szlag!” krzyknęłam głośno, kiedy zobaczyłam strużkę krwi spływającą z mojego wzgórka. Znów zacięłam się przy goleniu…
    
    “Moja biedna malutka” - wyszeptałam cicho do zranionej, lekko nabrzmiałej z podniecenia cipki. “Muszę Ci to jakoś wynagrodzić…”
    
    Delikatnie zaczęłam przesuwać palcem od ust, przez podbródek i szyję aż do piersi. Zaczęłam najpierw lekko, a potem coraz mocniej pieścić swoje sutki, które stwardniały w mig. Uwielbiałam tak się drażnić sama ze sobą, podkręcać atmosferę i odwlekać to, co najlepsze, mimo że moje palce mogły od razu wylądować na rozgrzanej kobiecości. Jednak po kilku latach uważnego poznawania swojego ciała odkryłam, że takie stopniowanie napięcia zostanie wynagrodzone po stokroć lepszym orgazmem.
    
    Kiedy już moje dwie ślicznotki otrzymały ode mnie wystarczająco dużo uwagi, skupiłam się na brzuchu i boczkach, które były miejscami wyjątkowo wrażliwymi i potrzebowały ode mnie masy pieszczot. Kreśliłam tam więc rozmaite kształty i czułam, że jestem coraz bardziej podniecona, z moich ust zaczęły wydobywać się pierwsze jęki. Fascynowała mnie niezwykłość ludzkiego ciała, połączeń między różnymi jego częściami. Nie potrzebowałam wcale rżnięcia czy masturbacji aby dojść do orgazmu. Kilkukrotnie ...
    ... zdarzało mi się dojść od samych pieszczot uszu czy szyi, jeśli tylko dokonywał ich zręczny kochanek. Aż zadrżałam na samą myśl o tych wspomnieniach… do czasu gdy moja ręka znalazła się w pobliżu ud, byłam już tak mokra i nabrzmiała, że każde dotknięcie mogło skończyć się dla mnie orgazmem. Chciałam jeszcze trochę się pobawić, dlatego siłą woli powstrzymałam zbliżający się szczyt. Wzięłam kilka głębokich oddechów i zaczęłam znowu… najpierw delikatny masaż wewnętrznej części ud, połączony z niby to przypadkowym, delikatnym ocieraniem się o wargi sromowe od czasu do czasu. Kilka momentów później znowu byłam porządnie nagrzana i dawałam upust swoim odczuciom głośno jęcząc. Wsunęłam palec do środka i zaczęłam nim bardzo szybko poruszać. Gdy czułam, że jestem już bardzo, bardzo blisko, nagle stopowałam wszystkie pieszczoty. I znowu. Zawsze powtarzałam ten manewr kilkukrotnie, choć zazwyczaj po 3-4 razach nie mogłam już wytrzymać, bo tak bardzo pragnęłam, by dosięgnął mnie wymarzony szczyt. Nie inaczej było teraz. Cała moja ręka była zaangażowana w to, by dać sobie zasłużoną nagrodę na koniec tego paskudnego tygodnia.
    
    “O kurwa…. ooooocchhhhh taaaaaaak!” - aż krzyknęłam, nie spodziewając się że ten orgazm będzie aż tak potężny. Ledwo stałam na nogach, gdy kolejne spazmy wstrząsały moim drobnym ciałem. Darłam się wniebogłosy, nie dbając o to, czy ktoś mnie usłyszy. Miałam wrażenie, że ten moment nigdy się nie skończy… i szczerze mówiąc, nie miałabym nic przeciwko. Uczucia błogości, które ...
«12»