Wesele, zona i nieznajomy cz. II
Data: 08.12.2019,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Mariusz Nowak
Obudziłem się tego samego dnia. Nie wiedziałem do końca, czy to co się stało poprzedniego wieczora to był tylko sen, czy jednak prawda. Ania leżała na boku, odkryta, z podkurczonymi nogami. Zajrzałem, czy obok naszego łóżka leży jeszcze Rafał, ale jego, koca i poduszki, już nie było. Leżałem tak chwilę układając w pamięci wszystkie szczegóły z dzisiejszej nocy. Nagle poczułem ruch. Ania zaczęła się powoli budzić. Przeciągnęła się i obróciła w moją stronę. Zaspanymi oczami spojrzała na mnie. Przez chwilę wydawało mi się, że szuka w moich oczach i wyrazie twarz jakiś emocji, może smutku, zawodu, nie wiem co chciała tam do końca dostrzec. Po krępującej ciszy, odezwałem się pierwszy:- Cześć skarbie – uśmiechnąłem się przy tym.- No cześć.... - odpowiedziała ze smutkiem w głosie.Leżeliśmy tak chwilę w totalnej ciszy, tylko za okna było słychać śpiew ptaków i rozmowę jakiś osób, po czym wstałem i poszedłem się myć. Gdy wyszedłem spod prysznica i szybkiej kąpieli, Ania już stała z ręcznikiem przepasanym wokół ciała i też poszła się odświeżyć. Była godzina 12 popołudniu, słońce mocno grzało na zewnątrz. Było czuć skwar i zaduch w pokoju. Nie mając nic innego do roboty położyłem się i zamknąłem oczy. Usłyszałem jak woda przestaje lecieć z prysznica i drzwi z łazienki się otwierają. Mając dalej zamknięty powieki, poczułem jak materac z łóżka lekko się ugina pod ciężarem jej ciała. Teraz Ania leżała obok mnie mając na sobie tylko ręcznik. Myślałem, że też się położy i zdrzemnie, albo ...
... coś zacznie w końcu mówić. To nie w jej stylu taka ciągła cisza. Trwało to chyba 15-20 minut. Nawet chyba urwał mi się film na chwilę. Wybudził mnie jej dotyk dłoni na moim policzku i jej cichy głos. Położyła głowę na moim torsie i chwyciła mnie za dłoń. Nasze palce się splotły w uścisku. Zaczęła w półszepcie i z nutką niepewności mówić:- Posłuchaj mnie Mariusz, co do wczoraj...- Kochanie już mówiłem wczoraj i powiem dziś, to co się wydarzyło niech zostanie między nami – powiedziałem – ja tego chciałem, Rafał nie protestował, a ty... to już tylko, ty wiesz sama. Tak naprawdę, to chyba moja wina, że cię do tego zmusiłem.Ania szybko podniosła głowę z mojej piersi i spojrzała na mnie zdziwiona:- Jak zmusiłeś ?? - powiedziała – jakbym tego nie chciała to bym ci powiedziała. Byłam pijana nie wiedziałam co robię, wiesz, że nigdy po trzeźwemu by do tego nie doszło. Tylko Ciebie misiu kocham. Po prostu straciłam głowę po tej ilości alkoholu. Wszystkie emocje wczoraj się we mnie skumulowały.Widziałem zbierające się łzy w jej oczach. Na pocieszenie pocałowałem ją w czoło i przytuliłem, mówiąc:- Słuchaj, ja ci wierzę, niczego nie żałuję, nic się nie zmieniło między nami. Dalej jesteś moją żon. Chciałem, po prostu... sam nie wiem co chciałem uzyskać, to był spontan, może tak naprawdę chciałem, żebyś coś w życiu przeżyła, coś innego.- Przestań – przerwała – przecież mam ciebie.- No ale wiesz... - nie umiałem dobrać sensownych słów – rozumiem, że przynajmniej mój pomysł ci się spodobał, że ...