Wesele, zona i nieznajomy cz. II
Data: 08.12.2019,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Mariusz Nowak
... nogi już bolały.- Słuchajcie... to co zaszło wczoraj, to wina alkoholu, nie chciałem tego – powiedział.- Suuuuper, że też uważasz, że to pomyłka – parsknęła Ania.- To znaczy nie, że nie chciałem... bardzo mi się podobało, wciąż o tym myślę, od samego rana na niczym nie umiem się skupić. Serio jesteś super podniecająca a was bardzo lubię – wykrztusił to z siebie.- Ok, rozumie, a tak w ogóle to nie muszę się martwić i żadnych badań nie robić ? - zapytała kąśliwie Ania.Teraz do mnie to dotarło, faktycznie to był seks bez gumki. Przecież go w ogóle nie znaliśmy.- Nie no, słuchajcie, jestem zdrowy, ja nie miałem skoków w bok, nigdy w życiu, a po rozstaniu z moją byłą, żadnych innych numerków, aż do wczoraj. To pierwszy raz, w moim życiu, kiedy tak na mnie kobieta podziałała, że nie umiałem się opamiętać – zarumienił się i spojrzał na swoje buty, byle nie patrząc w oczy mojej żony. Nie chciałem wchodzić im w dyskusję, wiedziałem, że musieli sobie to wyjaśnić, tu i teraz między sobą.Patrzeli tak na siebie kilka sekund, po czym Ania powiedziała:- No to dobrze, bo miałeś wyjść ze mnie... w sumie i tak to bez znaczenie, czy byś został we mnie, czy nie, i tak już ryzyko było jak go tam włożyłeś.- Eeeeej ja chciałem później wyjść... to ty mnie przytrzymałaś. Mariusz powiedz jej, byłeś tam i wszystko widziałeś pod koniec – spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.- No w sumie... tak było kochanie – odpowiedziałem nie chcąc przyznawać mu racji.Ania nic nie powiedziała, na pewno to pamiętała, ...
... choć z nią o tym jeszcze nie rozmawiałem. Głupio mi było zacząć, i się spytać, dlaczego na to pozwoliła i przytrzymała na sobie Rafała, gdy doprowadził ją do orgazmu. Była na pewno świadoma tego, że on nie wytrzyma i się spuści. Siedzieliśmy w milczeniu po czym Rafał za ławki wyciągnął szampana w połowie już opróżnionego i powiedział:- Dobra, było minęło, ty Ania myśl sobie co tam chcesz, mi się podobało, nigdy tego nie zapomnę, i nawet nie chcę. Wznoszę toast za naszą znajomość. I tak pewnie się nigdy już nie spotkamy, więc, wasze zdrowie !!! - krzyknął.Zabrałem butelkę szampana i też wypiłem 2-3 łyki. Ania niechętnie też wypiła.Poszliśmy razem na salę, tam pobawiliśmy się na parkiecie. Sytuacja przy zabawie się rozluźniła i spięcie pomiędzy Rafałem a moją żoną ucichło. Nawet zatańczyli dwa szybkie kawałki ale tylko obok siebie w tak zwanym kółku. Impreza dobiegała już do końca, a ja z żoną, poszliśmy się przejść, zdyszani, spoceni od zabawy i ciągłych tańców.Znowu skierowaliśmy się do parku, licząc tam na ciszę i spokój. Nikogo tam nie było, z oddali było słychać resztkę niedobitków i muzykę. Szliśmy trzymając się za ręce jak para zakochanych dzieciaków. Kiedy doszliśmy do końca parku, gdzie stała ostatnia latarnia, oparłem Anie o drzewo i zacząłem ją całować. Nasze pocałunki przeszły w coś więcej. Całowałem jej szyję, czując zapach jej perfum. Podniosłem jej ręce do góry, wciągając zapach jej ciała. Uwielbiałem jak pachnie, pot zmieszany z jej feromonami i perfum. Zacząłem ...