1. Żona Suka kancelaryjna


    Data: 13.12.2019, Kategorie: Sex grupowy Tabu, Anal Autor: Bull__cuckold

    ... się co on zrobi. Wybrałem numer i zaraz w słuchawce usłyszałem głos Prezesa.
    
    - Panie Prezesie klient chce z Panem porozmawiać … - nie zdążyłem nic powiedzieć bo „Sopot” wyrwał mi telefon i natychmiast zaczął mówić:
    
    - Piotr bardzo Ci dziękuję za Twoja sukę, posłuszna była. Napełniłem ją dla Ciebie. I ten młody chyba też się nada. Będę potrzebował też wsparcia za tydzień ale to młody Ci powie. Cześć!
    
    „Sopot” oddał mi telefon i podszedł do Pani Prezes nachylonej cały czas nad stołem. Złapał ją za twarz i powiedział:
    
    - Co się mówi?
    
    - Dziękuję Panu, dziękuję Panu, ze nazwał mnie Pan posłuszną – odpowiedziała uległym głosem
    
    - Teraz ja idę a ty nie wstajesz dopóki nie przekroczę progu.
    
    Zawirowało mi w głowie. Jak to przecież strażnik to wszystko zobaczy. Jak on tak może. Zrobiło mi się żal Pani Prezes. W tym momencie załomotał w drzwi. Z piskiem wrota się otworzyły i do sali wszedł strażnik. Przez ciało Pani Darii przebiegł lekki wstrząs, ale mimo tego pozostawała w poleconej pozie.
    
    Strażnik spojrzał na wypięty i zalany spermą tyłek i zakładając kajdanki powiedział:
    
    - Co my tu mamy nowa Ania? – uśmiechnął się i spojrzał na „Sopota”
    
    - To suka Daria, jedna z wielu w tym prawniczym gronie. Za tydzień będę miał coś naprawdę ekstra, może wtedy Cię doproszę – puścił oko do strażnika i wyszli.
    
    Po zamknięciu drzwi Pani Prezes natychmiast wstała do pionu, poprawiła bluzkę i sukienkę. Nie patrzyła na mnie, nic nie mówiła tylko podeszła do d**gich drzwi i ...
    ... zapukała. Strażnik otworzył. Szybko szliśmy przez gmach więzienia. Pani Daria ani razu na mnie nie spojrzała. Dopiero kiedy wsiadaliśmy do samochodu nasze spojrzenia się skrzyżowały. W oczach zobaczyłem poniżenie mieszające się z radością. Kiedy ruszyliśmy z powrotem do biura kierowca spoglądając we wsteczne lusterko zwrócił się do Pani Prezes:
    
    - Widzę zmęczenie na twarzy. Ania też zawsze wychodziła od Pana Sopnickiego bardzo wymęczona – mówił to z szelmowskim uśmiechem.
    
    - To nie Pańska sprawa! - odburknęła Pani Prezes i zamknęła szybę oddzielającą pasażerów od kierowcy.
    
    Do końca drogi nie zamieniliśmy ze sobą nawet słowa. Po dojechaniu na miejsce obydwoje weszliśmy do windy i bezpośrednio pojechaliśmy na ostatnie piętro biurowca.
    
    Wychodząc z windy wprost na recepcję rozglądałem się za moją żoną. Sytuacje które widziałem przed chwilą napawały mnie strachem i troską o moją kobietę. Kręcąc głową w prawo i lewo nigdzie nie zauważyłem czerwonej sukienki. Zacząłem się bać. Recepcjonistka, która widziała nas wychodzących z windy z oddala prawie krzyknęła:
    
    - Pan Prezes już na Państwa czeka w Pani gabinecie. Prosił o niezwłoczne przybycie!
    
    - Czy widziała Pani może moją żonę, była w takim…. –powiedziałem do recepcjonistki.
    
    - Tak Pan Prezes zaprowadził ją do kadr, wypełnia tam jakieś dokumenty – odpowiedziała mi przerywając.
    
    Odetchnąłem z ulgą. To chyba oznacza, że ten gość nie wyruchał mi żony. A może tylko się ze mną droczył i w ogóle takie zachowania nie wchodzą w ...
«12...91011...72»