Molly (II)
Data: 20.12.2019,
Kategorie:
sąsiadka,
Zdrada
Brutalny sex
Nastolatki
Autor: Phoenix
... prawie z tego samego miejsca gdzie ja teraz stałem. Momentalnie poczułem się nieswojo i poczułem, że oblewa mnie rumieniec. Drzwi się nie otwierały, więc zadzwoniłem ponownie. - Kto tam? - usłyszałem zniecierpliwiony głos w słuchawce. - To ja Kamil. Sąsiad. Panie Jacku, znalazłem państwa psa. Po czym dobiegły mnie niezrozumiałe głosy w tle, skierowane przez niego w stronę jego żony Marty. - Już otwieram, już otwieram. Zamek w furtce puścił, wszedłem z Rockim na rękach na wybrukowane podwórko, a po chwili w drzwiach ukazała się sylwetka mojego 50-letniego sąsiada. - Znalazł go pan. Jak mam Panu dziękować. Malwinka wypłakiwała oczy. Bardzo dziękuję - po czym zatkał usta dłonią, patrząc w jak złym stanie był jego pies. Wycieńczony, wychudzony, ze śladami bicia, cały obolały. - Co mu się stało!? Gdzie go pan znalazł? - wyrzucił z siebie przerażony. Oddałem mu psa po czym opowiedziałem w jakich okolicznościach odnalazłem Rocky'ego. Wyglądał na wstrząśniętego, a jednocześnie zmieszanego, a więc odwrotnie niż ulubiony napój Jamesa Bonda. Podziękował mi jeszcze kilkakrotnie, w tym w imieniu jego nastoletniej córki, która niebawem miała wrócić z zajęć baletu, po czym pożegnałem go będąc zmęczonym zarówno fizycznie jak i psychicznie i udałem się do stojącej po przeciwnej stronie ulicy mojej oazy spokoju i bezpieczeństwa. Mojego domu...
Leżałem wieczorem przed ekranem plazmy zajmującej całą ścianę pokoju, oglądając „Mr. Robota” na HBO. Genialnego, ciężkiego serialu opisującego ...
... zmagania neurotycznego bohatera, walczącego z międzynarodowymi krwiożerczymi korporacjami i jednocześnie z samym sobą, gdy usłyszałem dźwięk przychodzącego sms-a. Sięgnąłem po telefon i odczytałem jego treść. „Przepraszam, że tak późno do Pana piszę, mam nadzieję, że Pan jeszcze nie śpi. Chciałam bardzo Panu podziękować, za odnalazł Pan mojego psa. Malwina”. Odpisałem „Cieszę się że mogłem pomóc. I jak mówiłem, nie Pan tylko Kamil. Mam nadzieję że Rocky szybko wróci do zdrowia :)”. Odłożyłem telefon i nic więcej się już nie działo. Zasnąłem.
Obudziłem się i spojrzałem na zegar. Wskazywał północ. Spałem ponad godzinę. Wyłączyłem telewizor, wstałem z kanapy udając się do sypialni gdy usłyszałem, że dostałem sms-a. Późno, pewnie Karolina chciała mi życzyć dobrej nocy, pomyślałem rozespany. Chwyciłem telefon, była to jednak kolejna wiadomość od Malwiny. „Nie powinnam pewnie tego pisać, ale niech Pan wie (wolę pisać na Pan niż Kamil, bardzo przepraszam, trudno mi się przyzwyczaić), że nie potrafię zapomnieć tego gdy widziałem Pana w salonie kilka dni temu. To co widziałem bardzo mi się podobało. Pan mi się bardzo podoba. Wiem, że ma Pan narzeczoną, a ja jestem dużo młodsza od Pana, ale nie wie Pan wszystkiego o mnie. Chciałby się Pan dowiedzieć? Chce mnie Pan lepiej poznać? Chciałabym się odwdzięczyć za to co widziałam wtedy i za uratowanie mojego ukochanego psa. Proszę się zastanowić. To podróż w jedną stronę. Czekam na odp”. Usiadłem z powrotem na kanapie, a przez głowę przemknęły ...