Wspollokatorka, fetysz i facesitting (rozdzial 3)
Data: 08.05.2019,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Mateusz (fsman)
... i... w końcu... stało się! Krzyki było słychać przez niespełna minutę i gdy ostatecznie ustały, ja mogłem w końcu nabrać powietrza. Moja partnerka osunęła się do przodu i padła na brzuch, zostawiając mnie nadal między swoimi udami. Podniosłem się, przytuliłem do niej i pocałowałem ją w czoło. Kiedy obróciła się na bok, w moją stronę, zacząłem ręką jeździć po jej ciele. Dotknąłem jej policzka i sunąłem palcem po skórze jej szyi, dekoltu, piersiach, brzuchu. W następnym momencie, gdy wróciłem do masowania jej piersi, ocknęła się trochę i sięgnęła ręką w kierunku moich spodni. Wsunęła ją pomiędzy je, a moje ciało i wyszukała mojego budzącego się do życia przyjaciela. Pobawiła się nim trochę w ten sposób, ale po paru chwilach straciła cierpliwość i zaczęła mnie rozbierać. Spodnie i bokserki szybko wylądowały przy moich stopach, a Magda zabrała się za poważną zabawę. Wzięła mojego członka w ręce i zaczęła masować. Na krótko po tym do akcji dołączyły jej cudowne usta, które z początku wydawały się nie pomieścić mnie całego. Widziałem jak parę razy, próbowała zrobić głębokie gardło, ale było jej bardzo trudno powstrzymać wiadomy odruch swojego organizmu. Przy niektórych próbach jej wargi prawie dotykały mojego podbrzusza. Delektowałem się tymi chwilami, czułem jak mój penis stoi maksymalnie wyprostowany. Sprawczyni mojej rozkoszy wiedziała dokładnie co robić i już po chwili czułem jak zbliża się koniec. Próbowałem jakoś myślami przedłużać moją przyjemność, ale byłem w tej walce ...
... bez szans. Ostatecznie i tak poczułem nieubłaganie nadchodzący punkt bez odwrotu, po którym doszedłem, głośno jęcząc i wzdychając, a mój głos rozległ się w całym pokoju. Magda złapała prawie cały gęsty ładunek w usta, a po wszystkim usłyszałem tylko krótkie, ciche przełknięcie. Błogie uczucie spełnienia towarzyszyło nam jeszcze parę minut, po których pozbieraliśmy się z łóżka i ubraliśmy z powrotem. Kiedy doprowadziliśmy się już do całkowitego porządku, moja współlokatorka zabrała się za dalszą naukę, a ja wróciłem do siebie i również zająłem się książkami. Wieczorem tylko, podczas gdy leżałem w łóżku, wykiełkowała we mnie pewna myśl. Wiedziałem, że jeszcze parę dni i Magda pojedzie do rodziny na dwa tygodnie. Tyle czasu bez niej wydawało się być bardzo smutną perspektywą. Chciałem zatem, zanim dojdzie do rozłąki, doświadczyć z nią nieco więcej intymnych chwil. Moje próby (w następnych dniach) spotykały się często z aprobatą, a czasem nawet prowadziły do czegoś więcej, niż niegrzecznej zabawy. Częściej teraz towarzyszyłem jej w nauce, będąc pod nią i jej krótkimi sukienkami, przyciśnięty przez krocze zakryte subtelnym materiałem różnorakich rajstop. Z raz czy dwa miała na sobie również spodnie - jeansy, ale nie przeszkadzało to nam w wykonywaniu tego, co stawało się powoli stałym fragmentem dnia - siadaniem na mojej twarzy. Pozycja ta jednak, nie była jedynym sposobem na urozmaicenie nauki. Potrafiłem sam lub na wezwanie wejść pod biurko i stamtąd zwiedzać zakamarki jej stref ...