Gdzies pomiedzy
Data: 29.05.2019,
Kategorie:
Fantazja
Autor: Alex_S
Wierzycie w anioły? Nie w te świetliste, słodkie z aureolą nad głową, ale w wojowników Boga, którzy przynoszą śmierć największym potworą. A wierzycie w demony? Nie z rogami, czerwoną skórą i kopytami. W te niebezpiecznie seksowne, które kuszą i sprawiają, że błagasz o śmierć. Nie? Ja też nie wierzyłam. Do czasu.
Zdarzyło się to parę lat temu, gdy byłam dziewiętnastolatką. Dopiero wchodziłam w świat dorosłych, mimo że znałam go znakomicie. Musiałam szybko dojrzeć. Mój ojciec zginął, gdy miałam jedenaście lat. Matka, kobieta wyjątkowo infantylna, nie potrafiła sobie ze mną poradzić. Sama musiałam gotować, sprzątać, a nawet robić zakupy i płacić rachunki. Niewinne, głupiutkie dziewczę. Tak mogłabym opisać siebie z tamtych lat. Nigdy nie domyśliłabym się, co się kryje w ciemności. Jakie potwory czyhają na ludzi.
Uświadomił mnie dopiero on. Do tej pory nie wiem, dlaczego wybrał akurat mnie. Było we mnie coś wyjątkowego? Może wyróżniałam się z tłumu. Nie miałam pojęcia. Jednak dziękowałam bogu, że go spotkałam. Był moim wybawieniem, największym szczęściem i najgorszym koszmarem. Moje życie kręciło się tylko wokół niego. Zresztą dalej tak jest. Nawet teraz, gdy piszę te słowa, czuję jego obecność. Wiem, że czai się gdzieś tam, by przybyć gdyby tylko zagrażałoby mi jakieś niebezpieczeństwo. Czy go kochałam? Oczywiście, że tak! Bo co innego można czuć do swojego anioła stróża? Do swojego wybawiciela i osobistego diabła.
***
Wszystko zaczęło się pewnej nocy. Była jak każda ...
... inna. Ślęczałam nad książkami od angielskiego. Za miesiąc czekała mnie międzynarodowa matura. Chciałam się bardziej podszkolić.
Jak na kwiecień, było wyjątkowo chłodno. Zima długo nie chciała odpuścić i dalej odczuwało się jej okowy. Była trzecia w nocy, mimo tego ptaki już ćwierkały za oknem. Tak bardzo przyzwyczaiłam się do radosnego świergotu, że nawet nie zauważyłam kiedy ucichły. Literki rozmazywały mi się przed oczami. Dopijałam trzeci kubek kawy. Niezbyt zdrowy tryb życia. Niestety kofeina stała się moją ulubioną używką już w dzieciństwie. Chciałam pójść na studia za granicą, więc naprawdę przykładałam się do nauki. Biorąc pod uwagę, że raczej nie narzekałam na brak obowiązków czy znajomych, musiałam zarywać noce. Więc, jak już wspominałam, ta nie różniła się od innych. Kolejna dawka nudnego życia. Pragnęłam czegoś więcej. Dlatego tak bardzo chciałam się wyrwać z tego kraju. Żyć bardziej.
Dopiero buchanie gorąca wyłączyło mnie z transu. Odrzuciłam koc, którym opatuliłam się kilka godzin wcześniej. Siedziałam w koronkowych stringach i kusej, przezroczystej bluzeczce. Raczej nikt nie oskarżył by mnie o wstydliwość. Nagość była dla mnie czymś naturalnym. Tak naprawdę ubierałam się raczej z przymusu niż wygody. Oczywiście, on nie narzekał. To jedynie ułatwiało mu sprawę. Nie musiał zbytnio wysilać wyobraźni.
-Ubierasz się tak specjalnie dla mnie czy po prostu to lubisz? - spytał gruby głos.
Nie pochlebiaj sobie – odpowiedziałam, nie unosząc wzroku znad książki ...