Sucza nagroda...
Data: 30.05.2019,
Autor: star
- Klęknij. – Usłyszała jego głos rozbrzmiewający tuż za nią. Posłusznie wykonała polecenie usadawiając się na drewnianej podłodze, opierając pośladki o swoje stopy.
Jej ciało było nagie, przybrane jedynie perfumami o zapachu wanilii, piżma i kaszmiru. Głowę spuściła by nie patrzeć na jego ostre rysy twarzy i oczy, które potrafiły wejść do środka jej duszy. Czuła jak ich pożądanie roznosi się po pokoju w takt muzyki jaką wybrał na dzisiejsze popołudnie. Złapał za jej włosy, przez chwilę wpatrując się w jej oczy, wsuwał powoli język w usta pomalowane szminką o kolorze mocnej czerwieni. Poczuła intensywny smak mięty, a jej nozdrze wypełnił zapach zmysłowych, korzennych perfum jakimi spryskał się specjalnie dla niej. Jęknęła cicho gdy jej głowa została mocno odchylona do tyłu. Przed jej twarzą pojawiła się czarna, skórzana obroża, która po chwili znalazła się na wskazanym miejscu. Była na tyle rozbudowana, że nie mogła ruszać szyją. Sam ten fakt powodował w niej wielkie pożądanie. Znowu zbliżył się do jej twarzy i namiętnie zaczął całować jej usta, rozmazując to co miała na nich rozsmarowując na całe policzki. Uwielbiał, gdy robiła mu loda i zostawiała ślady na jego prąciu, ale tym razem przyjemności oralne zostawił sobie na koniec.
- Wysuń mocno język. – powiedział prawie bezgłośnie. Pomiędzy wargi został włożony knebel. Jego członek sterczał już w gotowości. Żeby trochę sobie zelżyć poobijał nim o jej zaróżowione policzki oraz mokre od śliny wargi, głaszcząc ...
... jednocześnie po jej brązowych włosach. Po chwili odszedł i wyjął z szafy smycz, krótką, by szła tuż przy jego nodze.
- Wypnij mocno pupkę – rzekł. Spojrzała na niego kątem oka i wiedziała co zdarzy się po chwili. Pierwsze uderzenie końcówką skóry nie było bolesne, ale drugie zostawiło na jej pośladkach czerwony ślad. Syknęła z bólu, ale jednocześnie poczuła jak między jej udami zrobiło się mokro. Kolejne dwa uderzenia smyczą już nie były dla niej tak bolesne. Złapał dłonią za jej okrągły tyłek i poklepał go jeszcze dłonią. Na zakończenie przypiął smycz do obroży i przyciągnął ja do swojego kolana niczym niegrzecznego psa na spacerze. Głaskał ją po głowie i podsunął jej brodę wyżej by móc patrzeć w jej spragnione oczy. Wiedział, że jej cipka była już płonąca. Miał ochotę obrócić ją na brzuch, wypiąć ten smakowity tyłek i zerżnąć, spuszczając się w rozgrzany środek. Ona też o tym myślała, jednak obydwoje dążyli do innego planu. Lubili przesuwać swoje orgazmy w czasie. Pieprzyć się godzinami bez dochodzenia. Przerywać na godzinę, dwie, by późniejsze spazmy rozkoszy były jeszcze bardziej przyjemne. Obwinął smycz jeszcze bardziej w dłoni, prowadząc gołą brunetkę kawałek dalej. Sprawiało jej to niemały problem, przez szybkie kroki pana. Zatrzymali się, opuściła głowę w dół czekając na to co się wydarzy dalej.
Poczuła ciepłą dłoń uciskającą na plecach, która wskazywała kierunek ułożenia jej ciała. Posłusznie wykonała polecenie, opierając się piersiami i brzuchem o fotel, wypinając ...