1. Agnieszka cz. 1- Na lonie natury


    Data: 11.01.2020, Kategorie: Inne, Autor: Hextor

    Niedziela to dzień, kiedy nie zawsze mam pomysł na siebie, zwłaszcza jeśli pozostałych domowników nie ma w domu. Przed południem udało mi się dokończyć kolejne opowiadanie erotyczne, więc od razu wstawiłem je na portal. Przesłałem też opowiadanie koleżance. Agnieszka nigdy nie gardzi moimi opowiastkami, dlatego wiedziałem, że chętnie przeczyta. Spędziliśmy jeszcze jakąś godzinkę, rozmawiając na komunikatorze, po czym Agnieszka stwierdziła, że jest za ładny dzień, aby siedzieć w domu. Postanowiła więc przejechać się do pobliskiego lasku na obrzeżach miasta pooddychać świeżym powietrzem. W ten oto sposób zostałem sam przed komputerem. Następne pół godziny spędziłem na bezsensownym przeglądaniu internetu, aż w końcu przyszedł mi do głowy pomysł. Jako że znałem miejsce, do którego udała się moja koleżanka, pomyślałem, że zrobię jej niespodziankę i też się tam udam. Naszykowałem się, wsiadłem w auto i pojechałem. Zaparkowałem przy samym skraju obok leśnej ścieżki i udałem się do lasu. Po 15 minutach stwierdziłem, że jednak nie tak łatwo będzie ją znaleźć. Nie wiem, jak daleko poszła, czy przypadkiem gdzieś nie skręciła, ani czy w ogóle tu jeszcze jest. Napisałem wiec do niej krótką wiadomość:
    
    - jak tam wycieczka po lesie?
    
    Po 2 minutach dostałem odpowiedź:
    
    - jest przyjemnie... nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo ;-)
    
    Po tej dość ciekawej odpowiedzi zacząłem iść dalej i uważnie się rozglądać. Po następnych kilku minutach spostrzegłem, że kilkadziesiąt metrów od ...
    ... ścieżki przy drzewie stoi jakaś postać. Pomyślałem, że to może być ona, wiec zacząłem powolutku się skradać. Im bliżej byłem, tym ciszej się poruszałem- chciałem ją zaskoczyć. Śpiew ptaków w pewien sposób zagłuszał moje kroki, wiec nie było to trudne. Zatrzymałem się 10 metrów od niej i faktycznie to była Agnieszka. Przyjrzałem się uważniej i dopiero dotarło do mnie, co widzę. Aga stała oparta o drzewo, miała rozpięte spodnie i dłoń w majtkach. Moja słodka koleżanka oddawała się pieszczotą na łonie natury. Widocznie moje opowiadanie zrobiło swoje. Oczy miała zamknięte a usta delikatnie otwarte, przez które wydobywały się ciche pojękiwania. Obserwowałem ją tak przez kilka chwil, a moje podniecenie rosło z sekundy na sekundę. Zacząłem wiec podchodzić do niej coraz bliżej. Udało mi się zbliżyć na zaledwie kilka kroków, kiedy otworzyła oczy. W pierwszej chwili mocno się przestraszyła i stanęła niemal na baczność, wyjmując przy ty rękę z majtek i pospiesznie zapinając spodnie. Kiedy spostrzegła, że to ja- strach delikatnie ustąpił, ale mimo tego była bardzo zawstydzona, a jej policzki oblały się rumieńcem.
    
    - cześć Agnieszka- powiedziałem z uśmiechem na ustach, podchodząc jeszcze bliżej.
    
    -cześć.... ja... przepraszam, ale... nie wiedziałam, że tu będziesz i...
    
    Zmieszana dziewczyna próbowała się tłumaczyć. Tak jak by było z czego- pomyślałem z rozbawieniem. Aga pospiesznie zrobiła krok, aby odejść od drzewa, niczym jakiś rzezimieszek próbujący oddalić się od miejsca zbrodni. Ja ...
«123»