1. Przygody Pana Michasia 3


    Data: 13.01.2020, Kategorie: BDSM Hardcore, Seks międzyrasowy, Autor: PanMichas

    - Oczywiście, przyjdę – zakończyła rozmowę.
    
    - Jakbyś miała jakiś wybór – pomyślałem, przeciągając się leniwie. Był poniedziałek, pewnie około południa. Każdy normalny człowiek odbębniał pierwsze znienawidzone godziny tygodnia pracy, ale mi szczęśliwie wpadły dwa dni wolnego. A skoro Werka nie dostała wolnego, to musiała wolne dostać Suzi – nie uśmiechały mi się samotne poranki.
    
    Dziewczyny nie obudziła moja cicha, krótka rozmowa telefoniczna – spała skulona, przytulona do moich stóp. Miała na sobie jedynie perłową obrożę, prezent który niedawno od nas dostała.
    
    Wydawało się że tresura przynosi skutek, stała się obowiązkowa, posłuszna, oddana. Prawie. Zdarza jej się – bardzo rzadko, ale jednak nas zawieść. Tak jak wczoraj, kiedy kilka razy ociągała się, czy wręcz błagała o zmianę rozkazu. Natrafiliśmy na kolejną barierę, którą trzeba u Suzi przełamać – publiczne upokorzenie.
    
    Ciało miała coraz ładniejsze. Dbaliśmy o naszą sukę, dieta i regularne wizyty na siłowni robiły swoje. Duży, murzyński tyłek nabrał jeszcze jędrności, podobnie jak ogromne cycki. Brzuszek stał się niemal całkiem płaski, uda sprężyste. Mój kutas nie potrzebował specjalnej zachęty, kilka ruchów dłonią i stał wyprostowany na baczność.
    
    - Wstawaj suko – rzuciłem stanowczo, ale niezbyt głośno. Suzi momentalnie otworzyła oczy, zobaczyła mnie i nieśmiało się uśmiechnęła.
    
    - Tak, czasem nas zawodziła, ale w chwilach takich jak ta – mogłem być z niej dumny.
    
    Toaleta, suczko! – rzuciłem kolejny ...
    ... rozkaz. Suzi seksownie wyciągnęła się, wyprężyła jak kotka i z wypiętą dupką, w której tkwił mały analny korek z kocim ogonem powoli na czterech łapkach podpełzła do mnie. Cały czas kręciła dupkom, i ogonkiem.
    
    Poranna toaleta polegała na kilku czynnościach. W pierwszej kolejności, ponieważ po całej nocy pęcherz dawał znać, trzeba się pozbyć balastu. Stanąłem nad Suzi, kutasa skierowałem prosto w jej usta, ona objęła czerwony, błyszczący żołądź mięciutkimi wargami. Po chwili ulżyłem sobie, gorący strumień trafił prosto do buzi czarnej suki, która aby nie uronić choćby kropli nie wypuszczając penisa, i od razu wychłeptała wszystko.
    
    Oblizała się, pomachała ogonkiem i spojrzała na mnie z wdzięcznością. Bez słowa położyłem się na plecach, podłożyłem pod tyłek poduszkę i rozchyliłem pośladki. Czarnulka położyła się na brzuchu i wsadziła swój zwinny języczek prosto w mój rowek. Na początku jeździła wzdłuż języczkiem, czyszcząc go i nawilżając swoją śliną. Następnie wsunęła koniuszek języczka w mój odbyt, i rozpoczęła mozolną wędrówkę w głąb, co zawsze doprowadza mnie niemal do szaleństwa. Po kilku minutach tej zabawy docisnąłem jej twarz do podwozia, a ona tradycyjnie przywarła ustami do skóry wokół mojej dziurki, i na przemian to ssała, to lizała. Po kolejnych kilku minutach tych zabiegów byłem już całkiem blisko.
    
    Wystarczy – rzuciłem, podnosząc się powoli, i odpychając ją stopą. – Waruj!
    
    Skomląc, patrzyła zawiedziona na mojego sztywnego, pulsującego fiuta, ale posłusznie ...
«1234...»