1. Ja i mój szwagier - cz. II kontynuacja


    Data: 14.01.2020, Kategorie: Pierwszy raz Anal Hardcore, Oral Brutalny sex Autor: oo

    ... ogromnym tłokiem. Był żylasty, wielki, tak bardzo podniecony. Wcisnął się w szparke i zaczął posuwać, tak jak za pierwszym raem, tak jak lubię, zwierzęco, od tyłu, brutalnie i mocno. Ściskał moją szyję, lekko podduszał tak jak lubię a druga dłonią ciągnął za włosy. Jebał dobrze, równo i mechanicznie.
    
    Było świetnie, szybko i ostro. Czułam, że podniecenie bierze górę, po kilku minutach zaczął pulsować w moją cipci i zlał się całą porcją spermy w moją szparę. Do końca, aż zmiękł i dopiero wyszedł z mojej rozpalonej jamki.
    
    Zasnęłam jak dziecko. To była długa noc, pełna namiętnego seksu kochanków i emocji wynikających z przyłapania przez ukochanego. Obudziłam się drugiego dnia późnym popołudniem, dużo piłam wcześniejszego wieczoru i zasnęłam prawie nad razem. Zbudził mnie szmer dobiegający z przedpokoj, nim zdążyłam się podnieść jeszcze przez zaspane oczy zobaczyłam wchodzącego do pokoju Pawła. Zdziwiła mnie jogo spokojna twarz i serdeczny (jak wówczas mi się zdawało uśmiech).
    
    Podszedł i usiadł na łóżku, gładząc mnie miło po buzi.
    
    - Kochanie wyspałaś się, jak się czujesz? Wczoraj tak szybko uciekłaś, wszystko ok?
    
    Byłam zdezorientowana. Przecież... ktoś wychodził z mieszkania jak bzykałam się z Michałem. Przecież to musiał byc mój Paweł. A może mi się śniło... Chociaż wszystko wskazywało na to, że jednak to była prawda. Tyłek bolał mnie po całonocnym analu, cipka była zalana od środka spermą Michała, rozmazany make up.
    
    Mimo to Paweł powiedział, że zrobi mi ...
    ... herbatkę i zabiera na kolację. Posząłm po prysznic, w międzyczasie wszystko ogarnęłam i starałam się wytłumaczyć sobie, że na pewno wydawało mi się, że ktoś nakrył mnie i Michała w nocy i wszystko jest i będzie dobrze. Byłam przecież pijana. Mogłam się mylić, przesłyszeć.
    
    Po godzinie ruszyliśmy do miasta na kolację, w międzyczasie Paweł opowiedział mi jak do końca przebiegały jego urodziny, co się działo, itd. Ja byłam nieco niebecna myślami, ale starałam się zachowywać i rozmawiać z nim normalnie.
    
    Jechaliśmy długo, nie wiedziałam jaką knajpę wybrał i czekałam po protu aż dojedziemy do miasta. Mineiśmy już wszystkie możliwe zjazdy do centrum, przejechaliśmy ostatnie osiedla Poznania i dopiero zaczęłam się niepokoić i pytać co jest grane, gdzie jedziemy?
    
    - Kochanie niespodzianka ! Nie martw się, będzie super, ale niespodzianka to niespodzianka, zaraz będziemy na miejscu - uśmiechnął się i przyspieszył.
    
    Po kilku minutach dojechaliśmy do jakiegoś hotelu na obrzeżach, Paweł wziął mnie za rękę i poprowadził do środka, odebrał na recepcji klucz i poszliśmy na górę, Pomyślałam, że albo przygotował jakąś superniespodziankę dla odświeżenia naszego związku, albo zaraz zdarzy się coś niedobrego. Nie myliłam się, było to w sumie dwa w jednym.
    
    Gdy weszliśmy do pokoju, momentalnie zamknał za mną drzwi a klucz włożył do swojej kieszeni, w środku zobaczyłam palące się światło i zarys kilku postaci, które po zblizeniu się do nich okazały się być znanymi mi facetami.
    
    To był Michał ...