1. Słodkich snów


    Data: 22.01.2020, Kategorie: delikatnie, sen, bez seksu, Autor: Pietrowna

    ... pochyliła się, by zająć się jego zamkniętymi powiekami. Muskała je wargami i delikatnie całowała. Duże dłonie zjechały z jej talii i opadły bezwładnie na łóżko, dając dowód rozbrajającej błogości. Położyła się obok i zdjęła koszulkę, spała bez stanika. Zobaczył to spod półprzymkniętych powiek i resztkami sił, z pomrukiem zadowolenia, wtulił twarz między miękkie piersi. Objęła go i z filuternym uśmiechem powiedziała
    
    - Rozumiemy się bez słów, kochanie. – Odpowiedziało jej głębokie westchnienie.
    
    Ściągnął buty i kurtkę i siląc się na jak najcichsze stąpanie, poszedł do łazienki wziąć prysznic. Następnie, ubrany w same bokserki, zmierzył do kuchni zgasić światło, bo dziwnym trafem było zaświecone. Tego się nie spodziewał – spała z głową w ramionach na blacie stołu. Opadł na krzesło obok niej i patrzył na nią z uśmiechem przez chwilę. Wstał, chwilę zastanawiając się, jak by ją wziąć. Jedną rękę wsunął pod jej kolana, a drugą pod łopatki, podnosząc ją z krzesła. Przebudziła się, ale kiedy tylko zobaczył jego, wymamrotała coś niezrozumiale i z błogim uśmiechem z powrotem zamknęła ...
    ... oczy. Położył ją do ich łóżka, kładąc się przy niej. Objęła jego głowę rękami i przyciągnęła do siebie. Nic nie mówili, zasnęli w błogiej świadomości, że jutro sobota.
    
    Sobotnia noc była bardzo ciepła, więc postanowili spędzić ją na balkonie. Z koców i poduszek zrobili twierdzę, która z zewnątrz do niczego nie była podobna, więc nie byli narażeni na ciekawskie spojrzenia przechodniów. Chociaż, kto tam zerka na ósme piętro. Zmęczeni dniem, który spędzili razem nad jeziorem leżeli w identycznych pozach. Na brzuchu, z głową w bok. Jedyny punkt, w którym ich ciała łączyły się, były leżące pomiędzy nimi splecione dłonie – jego lewa i jej prawa.
    
    - Opowiedz mi bajkę – powiedział.
    
    - Bajkę? – zapytała lekko zdziwiona – Bajkę – potwierdził. Westchnęła, namyśliła się przez chwilę i zaczęła
    
    - Nie tak dawno temu w pewnym mieście żyła sobie dziewczyna, której często było zimno... - Podczas gdy opowiadała mu bajkę, o którą poprosił, całował po kolei każdy szczupły palec, przepleciony przez jego palce. Kiedy skończyła przysunęła się i oparła swoje czoło o jego.
    
    - Słodkich snów, Kochanie. 
«12»