-
Labirynt Przerazenia
Data: 23.01.2020, Kategorie: Anal BDSM Trans Autor: transmasomax
... w szerokim rozkraczeniu. Po podłodze ciągnęłam rurki wprowadzonej kanki. Zostałam położona na lewym boku z udami przyciągniętymi do brzucha. Obok łóżka ciążowego stał stojak, na którym wysoko wisiał sześciolitrowy zbiornik napełniony mieszanką nr 1. Obok wisiał d**gi, czterolitrowy z mieszanką nr.2. Obie mieszanki razem przyśpieszały ciąże. Na stoliku stały dwie pompki. Wszystkie rurki wprowadzonej kanki zostały podłączone: dwie dokiszkowe do zbiorników a dwie pozostałe do pompek. Po przywiązaniu mnie do łóżka zostałam nakryta gumowym prześcieradłem. Płyn nr 1 (do kiszkowy) wlewał się szybko a płyn nr 2 (domaciczny) dozował się wolniej. Co jakiś czas włączała się pompka pompując powietrze w kiszkę. Tak samo pracowała pompka napełniająca powodująca rozwój dziecka w macicy. Cały proces rozwoju ciąży trwał długo. W jego trakcie miałam zmienianą pozycje ciała, aby sperma i plemniki dostała się gdzie trzeba. Gdy zbiorniki były prawie puste leżałam odkryta, naga, przywiązana na wznak z nogami ugiętymi w kolanach i szeroko rozwartymi. Ciąża rozwijała się prawidłowo. Potworny, wysoki brzuch, rozdęty wypełniony był dziesięcioma litrami mieszanki ciążowej plus dwa litry spermy z plemnikami. Do tego napompowany powietrzem. Gaz, jaki wytworzyły składniki mieszanki ciążowej powodował okropne tępe skurcze. Czułam jak dziecko w macicy, pompowane stopniowo rośnie. Przechodziłam ciąże jak zwykle bardzo boleśnie! Tortura okropna! Cała zlana potem i sikami, drgałam i potrząsając dupą i ...
... brzuszyskiem. Po wypełnieniu mnie kanka została ostrożnie wyciągnięta z kiszek i macicy. Została jedynie rurka do pompowania dziecka. Wkrótce i ona została odłączona. Jednym zdecydowanym szarpnięciem Rurka odłączyła się od dziecka. Teraz nie było innego sposobu, aby usunąć balon-dziecko z macicy odbytu jak tylko poród. Wyjąc, naga, rozkraczona z wypchniętym, obrzmiałym i zaszytym odbytem czekałam na poród. Trwało to długo! Pan wyszedł a wrócił doktór. Wyglądał tak samo jedynie miał maskę chirurgiczną na twarzy i rękawice lateksowe. Odpiął mi cycki podwieszone do obroży. Zwisły one jak puste worki po bokach. Przystąpił do badania. Dwoma rękoma zaciskał i doił moje cyce. Krzyczałam okropnie w trakcie tego badania. Z sutów tryskał cienki strumień krwisto żółtej cieczy. - Jesteś suko w ciąży. Masz dużo siary. – Powiedział. Potem macał i uciskał mój okropny brzuch oraz badał obrzmiały srom sterczący sztywno z mojej dupy. - Ciąża rozwija się prawidłowo. Powłoki sztywne i napięte. Srom jeszcze zamknięty, ale już fioletowy. Będzie to ciężki poród. – Mówił. A ja w tym czasie darłam się okropnie. Rozwój płodu w macicy przebiegał okropnie boleśnie. Moje biodra rozjechały się szerzej. Jestem wytrenowaną suką i mam kości miednicy elastyczne od ciężkich porodów i tortur. Już nie miałam sił krzyczeć! Cierpiałam katusze w milczeniu. Wreszcie pojawiły się skurcze i parcia porodowe. Przebiegały falami. Przerwy między skurczami były coraz krótsze. Szybko oddychałam ustami. Doktor zauważył te ...